Rakicki ma na koncie ponad 50 występów w narodowych barwach. Ukrainę reprezentował między innymi podczas Euro 2012 i 2016. Reprezentacyjna kariera obrońcy zakończyła się w 2019 roku, kiedy trafił do rosyjskiej drużyny. Ciemne chmury zbierały się jednak nad nim już wcześniej. W 2014 roku zadeklarował, że "z powodów osobistych" nie będzie śpiewać hymnu kraju. Zbiegło się to w czasie z atakiem Rosji, który skutkował zajęciem Krymu. Został wyklęty przez Ukraińców. Wróci do kadry? Po tym, jak w lutym tego roku Rosjanie kolejny raz zaatakowali Ukrainę, obrońca zdecydowanie potępił jednak ten ruch. Zdecydował się też odejść z Zenitu - formalnie pozostaje bez drużyny, choć trenuje z Szachtarem, czyli klubem, który reprezentował od początku kariery aż do 2019 roku. Zagrał w czwartkowym meczu towarzyskim z Lechią Gdańsk (3-2) i jak donoszą ukraińskie media... śpiewał przed nim narodowy hymn. Zdaniem Jewgienija Krasnikowa, wiceprezesa ukraińskiego Metalistu Charków, Rakicki chciałby wrócić do reprezentacji narodowej. - Zerwał bardzo korzystny dla niego kontrakt z Zenitem. Nie powie tego, ale gdyby znów został powołany do kadry, byłby niezwykle szczęśliwy. Biorąc pod uwagę jego grę i gesty - zasłużył na to - ocenił. Zobacz TOP 5 bramek i interwencji z Ligi Mistrzów - sprawdź teraz!