Spełnił się najczarniejszy scenariusz. Christian Atsu nie żyje. Zginął w trzęsieniu ziemi, które nawiedziło Turcję. W momencie kataklizmu przebywał w Hataway Residence. Wcześniej do mediów docierały sprzeczne sygnały dotyczące jego losów. W pewnym momencie ktoś przekazał wieści, wedle których piłkarz miałby zostać odnaleziony żywy. To, niestety, nie potwierdziło się. W sobotę 18 lutego klub reprezentanta Ghany, Hatayspor, zakomunikował, że ich zawodnik stracił życie pod gruzami. "Nie zapomnimy o tobie. Nie ma słów, by opisać nasz smutek. Spoczywaj w pokoju" - przekazano. Dzień przed tragedią Atsu opublikował - jak się później okazało - swój ostatni wpis w mediach społecznościowych. Był pełen dobrych emocji i radości po rozegranym 5 lutego meczu z drużyną Kasimpasa. W doliczonym czasie gry, a konkretnie w 97. minucie spotkania, zapewnił swojej ekipie zwycięstwo, strzelając jedynego w tamtym pojedynku gola. "Ważna wygrana dla drużyny. Jestem szczęśliwy, że znalazłem się na liście strzelców" - napisał. Teraz pod wpisem kibice zamieszczają liczne, przepełnione bólem kondolencje i wyrazy wsparcia dla rodziny. Christian Atsu zostawił pogrążonych w żałobie żonę i troje dzieci. Christian Atsu nie żyje. Legenda piłki żegna 31-latka Christian Atsu pozostawił pogrążoną w żałobie rodzinę: żonę i troje dzieci. Ostatni raz rozmawiali z nim dwa dni przed dramatem Jeszcze przed tym, jak ciało Christiana Atsu zostało wydobyte spod gruzów, żona piłkarza - Marie-Claire Rupio - udzieliła wywiadu stacji BBC. Opowiadała o tym, że mąż został zlokalizowany, ale na tamten moment ekipy ratownicze nie miały możliwości, by dostać się do niego. "Potrzebny jest odpowiedni sprzęt, aby go wydostać. Bez niego ratownicy nie przedrą się tak głęboko. A czas ucieka" - mówiła zrozpaczona. Wspominała też swoją ostatnią rozmowę telefoniczną z mężem. Zadzwonił do domu dzień przed meczem i po krótkiej wymianie zdań poprosił, by przekazała słuchawkę dzieciom. "Ostatni raz rozmawiał z dziećmi w sobotę rano. To był też ostatni raz, kiedy ja go słyszałam" - zrelacjonowała. Opowiedziała również, w jaki sposób dowiedziała się o kataklizmie w Turcji. Okazuje się, że informacje przekazała jej siostra Christiana. "W tamten dzień miałam wiele nieodebranych połączeń od jego siostry. Gdy w końcu odebrałam, powiedziała mi, co się stało. Później sama przeczytałam wiadomości" - wyjaśniła Marie-Claire. Ona i Atsu byli małżeństwem od 2012 roku. Poznali się w Portugalii, gdy piłkarz grał dla FC Porto. Doczekali się trojga dzieci: dwóch synów i jednej córki. Oboje angażowali się w działalność charytatywną. Christian był ambasadorem organizacji Arms Around the Child, poza tym organizował zbiórki na rzecz dzieci przebywających w afrykańskich sierocińcach. Katarczycy mają konkurencję. Brytyjski miliarder wkracza do gry o Manchester United