Przed niedzielnym meczem z Aalesunds zespół Valerengi wyszedł na boisko w specjalnych koszulkach wyrażających sprzeciw wobec jakichkolwiek przejawów rasizmu. W jednym z sektorów na trybunach pojawił się również baner ze słowami solidarności skierowanymi do Jacoba Dicko Enga. Szczególny charakter meczu wiązał się z wypowiedzią Strandberga, który jako kapitan poinformował o wydarzeniach, do których doszło podczas innego spotkania klubu z Oslo. W meczu z Lillestrøm, odwiecznym rywalem, w szóstej minucie doliczonego czas gry Jacob Dicko Eng popełnił fatalny w skutkach błąd, który dał gościom bramkę na 4:3. Mecz został przegrany, ale dla 19-letniego piłkarza najgorsze dopiero miało się zacząć - zawodnik ma malijskie pochodzenie i zaczął otrzymywać rasistowskie wiadomości. Z kapitanem Valerengi zgodził się Geir Bakke, trener norweskiego klubu. - Tego nie można tolerować, bo dotyka to młodych chłopaków, którzy po prostu chcą grać w piłkę - stwierdził szkoleniowiec. Selekcjoner pożegna się z kadrą, bo... za mocno krytykował piłkarzy Sam Jacob Dicko Eng w niedzielę nie chciał rozmawiać z dziennikarzami i unikał komentarzy na temat akcji wsparcia, którą przeprowadzili jego koledzy oraz prawdziwi kibice. Nie tylko Eng. Rasizm na stadionach Problem rasizmu na trybunach piłkarskich w dalszym ciągu nie jest ostatecznie zwalczony. Wiosną szczególnie głośno było o Hiszpanii, gdzie z przejawami rasizmu spotkał się Vinicius Junior. Piłkarz Realu Madry był obrażany w Walencji, ale następnie otrzymał wielkie wsparcie podczas domowego spotkania - przy okazji meczu z Rayo Vallecanu cała drużyna "Królewskich" wyszła na boisko w koszulkach z jego nazwiskiem, a na trybunie wisiał baner z napisem "Wszyscy jesteśmy Viniciusem". Kolejka Ekstraklasy pod znakiem kontrowersji. Sędziowie popełnili sporo błędów