70-letni szkoleniowiec stwierdził, że był poddawany radioterapii już 25 razy. Van Gaal przyznał, że nie powiedział holenderskim piłkarzom o chorobie i dodał, ze nie jest ona śmiertelna. "Nie mówi się ludziom, z którymi pracujesz o takich rzeczach, bo to mogłoby wpłynąć na ich wybory, ich decyzje. Więc uznałem, że nie powinni wiedzieć. Nie umiera się na raka prostaty, przynajmniej nie w 90 procentach przypadków. Ja miałem jednak dość agresywną formę raka, zostałem napromieniowany 25 razy" - tłumaczył van Gaal. Louis van Gaal powiedział o chorobie nowotworowej "Miałem świetnie leczenie w szpitalu. Byłem traktowany cudownie. Oczywiście mówi się o takiej chorobie przyjaciołom, krewnym. Fakt, że to nie wyciekło do mediów, świadczy dobrze o moim środowisku" - dodał. Van Gaal po raz trzeci prowadzi reprezentację Holandii. W zeszłym roku przejął ją z rąk Franka de Boera. Pod jego wodzą "Pomarańczowi" rozegrali dziewięć meczów, są niepokonani i wywalczyli awans na mistrzostwa świata w Katarze.