Wigry Suwałki to największy klub Suwalszczyzny, który został założony w 1947 roku. Przez dekady trudno mu było wybić się ponad przeciętność. Udało się to wreszcie w 2014 roku, kiedy "Wigierki" awansowały na zaplecze Ekstraklasy. Nie był to przypadek, co pokazały kolejne sezony. W pierwszym roku gry w I lidze Wigry zajęły wysokie dziewiąte miejsce. W kolejnych dwóch sezonach potwierdziły swój poziom, plasując się na 10. i dziewiątej lokacie. Wielkim sukcesem okazał się jednak sezon 2017/2018. Wówczas klub z Suwałk został sklasyfikowany na bardzo wysokiej szóstej pozycji, wyprzedzając m.in. dwóch obecnych ekstraklasowiczów, czyli Raków Częstochowa i Stal Mielec, które zajęły miejsca zaraz za jego plecami. Niestety, z perspektywy czasu okazało się, iż był to początek ogromnych kłopotów Wigier. Spadek i wycofanie się z rozgrywek. Wigry Suwałki niemal otarły się o dno Kolejne dwa sezony w I lidze nie był już tak udane. Wigry Suwałki zajęły w nich 15. i 18. miejsce, co w 2020 roku poskutkowało spadkiem do II ligi, czyli na trzeci poziom rozgrywek. Plan zakładał powrót na zaplecze Ekstraklasy w ciągu dwóch lat, ale sprawy obrały zupełnie inny obrót... Klub radził sobie całkiem dobrze w II lidze. Dwukrotnie plasował się bowiem na czwartej pozycji, która dawała im prawo gry w barażach o awans. W pierwszym podejściu uległy w półfinale po rzutach karnych KKS-owi Kalisz 2:4, a rok później zostały rozbite na tym samym etapie przez Motor Lublin 0:4, ale to nie było najgorsze... Wigry po półfinale baraży ogłosiły bowiem, że wycofują się z rozgrywek II ligi. "Zarząd Klub Wigry Suwałki S.A. z przykrością informuje, iż z przyczyn finansowych nie może przystąpić do rozgrywek o Mistrzostwo II Ligi Piłki Nożnej w sezonie 2022/2023" - zakomunikował wówczas suwalski klub na swojej oficjalnej stronie internetowej. Marzenia o I lidze legły zatem w gruzach. Wszystkiemu winne były rzecz jasna problemy finansowe. Ówcześni sponsorzy jeszcze w trakcie sezonu zapowiedzieli, że jeśli nie uda się wywalczyć awansu, to sytuacja dla Wigier będzie trudna. Tak też się stało. W budżecie brakowało około miliona złotych, ale trudno też było dziwić się lokalnym sponsorom, którzy wspierali zespół. Sytuacja na rynku była wtedy bardzo trudna. Świat wychodził z pandemii, inflacja szybowała w górę, więc każdy martwił się przede wszystkim o siebie i o to, by przetrwać. Miasto też robiło, co mogło, przelewając na konto Wigier około 110 tysięcy złotych miesięcznie, lecz to nie było w stanie załatać finansowej dziury. Klub zaczął przygotowania do kolejnych rozgrywek z... czterema zakontraktowanymi piłkarzami. Decyzja zatem nie mogła być inna, jak tylko nieprzystąpienie do rozgrywek II ligi. Choć bez wątpienia był to bolesny krok, to w tamtym momencie wydawał się najbardziej racjonalny, ale trzeba też podkreślić, że mimo ogromnych problemów, Wigry nie zalegały z pensjami piłkarzom i do końca rozliczały się z nimi w terminie, co w przypadku polskich klubów nie zawsze jest tak oczywiste. Do końca pozostały wypłacalne, a problemem było po prostu zorganizowanie budżetu, który wystarczy na to, by grać w II lidze. Wówczas nie było na to szans, a nikt nie chciał zadłużać spółki, stąd też podjęto decyzję o wycofaniu się z II ligi. Udało się jednak uniknąć spadku na samo dno. Wigry przystąpiły do gry w IV lidze, a ich miejsce w II lidze przypadło Hutnikowi Kraków. W pierwszym sezonie "Wigierkom" poszło całkiem nieźle, bo zajęły czwartą lokatę na koniec seoznu, tracąc osiem punktów do ŁKS-u Łomża, który wywalczył awans. Co nie udało się wtedy, udało się w tym roku. Teraz to Wigry wywalczyły awans i to w spektakularnym stylu. Wielki sezon i awans Wigier Suwałki. Klub wszedł na ścieżkę odrodzenia? Wigry Suwałki w ostatniej kolejce 15 czerwca mierzyły się na wyjeździe ze Spartą Szepietowo. Do przerwy ekipa z Suwałk prowadziła 1:0, a w drugiej połowie podwyższyła wynik, by ostatecznie triumfować 2:0, co dało jej awans do III ligi. "Wigierki" zaliczyły kapitalny sezon. W 34. meczach zgromadziły aż 93 punkty, odnosząc 30 zwycięstw. Suwalszczanie zremisowali trzy spotkania i zanotowali tylko jedną porażkę na przestrzeni całych rozgrywek. To tylko pokazuje, jak świetnie prezentowali się w tych rozgrywkach i że zdecydowanie zasłużyli na awans, choć trzeba podkreślić, iż mieli naprawdę arcytrudnego rywala. Losy awansu toczyły się bowiem do ostatniej kolejki. Równie spetakularny rok zaliczył bowiem KS Wasilków. Zarówno KS, jak i Wigry przed ostatnią rundą meczów miały po 90 punktów na koncie, więc obie drużyny musiały walczyć o wygraną. Lepszy bilans meczów bezpośrednich, a także bramkowy miał klub z Suwałk, dlatego rywale musieli liczyć na ich porażkę. Tak się jednak nie stało, a na dodatek ekipa z Wasilkowa jedynie zremisowała z 1:1 z Warmią Grajowo, czyli jedynym zespołem, który w tym sezonie zdołał pokonać... Wigry Suwałki (2:1). Awans Wigier stał się zatem faktem, a podkreślmy, że w tym sezonie ich piłkarze sięgnęli także po podlaski Puchar Polski. Czy tak udane rozgrywki zwiastują powrót klubu z Suwałk na dobrą drogę, która poprowadzi ich przynajmniej do I ligi? Czas pokaże. Teraz można za to powiedzieć, że decyzja o wycofaniu się z rozgrywek II ligi w 2022 roku okazała się strzałem w dziesiątkę, bowiem udało się uniknąć czarnego scenariusza, jak choćby w przypadku Zawiszy Bydgoszcz, który w 2016 roku wylądował w B-klasie. Od tamtej pory bydgoszczanie nie potrafią przedostać się do II ligi, a mowa przecież o szóstej drużynie Ekstraklasy w sezonie 2013/2014.