Ludowy Klub Sportowy Wierchy Lasek poinformował we wtorek, że 30 kwietnia zmarł były zawodnik tej drużyny - Jan Nykaza. Jego karierę 10 lutego 2017 r. przerwał wypadek. Młody piłkarz po wyjściu z autobusu niedaleko miejsca zamieszkania został potrącony przez samochód na przejściu dla pieszych. Przez sześć miesięcy przebywał w śpiączce farmakologicznej na skutek obrażeń. Został przeniesiony do kliniki "Budzik". "Rokowania nie były wcześniej dobre, Poddany długiej i kosztownej rehabilitacji, po 6 miesiącach wybudził się" - podawał portal podhaleregion.pl. Jego walkę o zdrowie śledziło wiele osób. Nie była ona łatwa, ale przynosiła postępy. Jan najpierw jeździł na wózku inwalidzkim, później był w stanie już chodzić o własnych siłach i mówić. Tragedia młodego piłkarza. "Śmierć przyszła we śnie" "Nigdy nie zapomniał o swojej wielkiej miłości jakim była piłka nożna. Bywał na meczach swojego ukochanego klubu. Wydawał się być w niezłej formie. Niestety śmierć przyszła nagle, we śnie" - napisał wspomniany serwis. "Do tej pory przychodził od czasu do czasu na treningi i starał się wrócić do swojego ukochanego sportu. Janek uległ wypadkowi 6 lat temu i dzielnie walczył, aby od nowa odzyskać sprawność. Żegnaj Janku, zobaczymy się w sektorze 'niebo'" - można przeczytać we wpisie Wierchów Lasek na Facebooku. Msza święta żałobna zostanie odprawiona w czwartek 4 maja o godzinie 14:00 w kościele parafialnym w Klikuszowej.