Wojtka możecie kojarzyć np. z... piłkarskiego challenge'u. W 2018 roku Zbigniew Boniek wymyślił robienie żonglerek na siedząco. By zaliczyć zadanie, trzeba było zrobić ich co najmniej 50. Piłkarze, trenerzy czy kibice imali się tego wyzwania z różnym skutkiem. Spróbował też Wojtek, ale z powodu wielu współistniejących chorób, nie mógł tego zrobić nogami, a więc spróbował przy użyciu kul. I to mu się udało. W nagrodę został zaproszony na mecz reprezentacji. Skontaktował się z nim także Grzegorz Krychowiak, który sam próbował sił w tym wyzwaniu. - Na początku nie mogłem w to uwierzyć. Myślałem, że to jakiś śmieszek, trolluje mnie z fejkowego konta - mówił wtedy Wojtek. Jak słyszymy od dziennikarzy Łódzkiego Sportu, w którym Wojtek zaczął pisać teksty, był pasjonatą futbolu. Zresztą jego brat kopał piłkę w GKS Bełchatów. - Wojtek uwielbiał pisać artykuły. Lubił analizować różne współczynniki - wspomina Jarosław Bińczyk. - Strasznie się ten rok zaczął Wojtek jeszcze w ostatnim dniu 2023 roku opublikował na platformie X wpis. "To mogło być podsumowanie 2023 roku, ale nie musiało. A nie musiało z bardzo prostej przyczyny - byłoby nudne jak flaki z olejem. Jednakże to dobry moment na podziękowania. Tak, między innymi Tobie. Dziękuję Ci z całego serduszka za wszystkie słowa wsparcia! Niby to tylko słowa, ale potrafią działać cuda." To był ostatni wpis Wojtka w mediach społecznościowych. We wtorek rano zmarł. "Przez całe życie zmagał się z wieloma chorobami, ale przeciwności losu nie odbierały mu pogody ducha. Zasłynął, jako jeden z niewielu dziennikarzy, który w każdej kolejce oglądał wszystkie mecze ekstraklasy. Wojtek kochał polski sport. Nawet, gdy choroba odebrała mu możliwość siedzenia, oglądał mecze na leżąco. I jeszcze był w stanie napisać z nich relację, i podzielić się z nami spostrzeżeniami." - napisał Łódzki Sport. Wojtek współpracował jeszcze z goal.pl.