Według włoskich mediów, gracz Juventusu Angel Di Maria padł ofiarą próby włamania. Trzech (według innych źródeł czterech) przestępców próbowało włamać się do jego willi, gdy gracz i jego rodzina byli w środku. "La Gazzetta Dello Sport" podaje, że w tym czasie był tam również jego kolega z Juventusu - Dusan Vlahovic. Zaczęli uciekać, zanim cokolwiek zdążyli ukraść Włoska gazeta ujawniła, że "policja udaremniła napad w willi na wzgórzu, aresztując po pościgu jednego ze złodziei po pościgu". Jak do tego doszło? Złodzieje już przeskoczyli przez ogrodzenie, ale zostali wykryci przez prywatną ochronę. Wszczęli alarm gdy zauważyli złodziei, policja błyskawicznie przybyła na miejsce zdarzenia. Złodzieje zaczęli uciekać zanim cokolwiek zdążyli ukraść. Aresztowany mężczyzna jest przesłuchiwany. CZYTAJ TAKŻE: Messi ogłasza decyzję o pożegnaniu. To będzie jego ostatni występ "Słyszeliśmy krzyki, a potem odgłosy, które brzmiały jak wystrzały" - powiedzieli świadkowie gazecie "La Repubblica", ale na razie nie potwierdzono, że strzały zostały oddane. Okolica, w której mieszka Di Maria, jest bardzo popularna wśród piłkarzy, w rzeczywistości jeszcze kilka przecznic od tego miejsca mieszkał bramkarz Gigi Buffon. Złodzieje lubią Angela Di Marię Ciekawe, że Argentyńczyk nie po raz pierwszy był ofiarą tego rodzaju zdarzeń. Podobna sytuacja wydarzyła się rok. Wtedy, podczas meczu PSG - Nantes dyrektor sportowy paryżan Leonardo zszedł ze swojego miejsca na trybunach Parc des Princes, aby porozmawiać z trenerem Mauricio Pochettino. Brazylijczyk wrócił na swoje miejsce z telefonem przy uchu, a trener PSG ściągnął Di Marię z boiska i wysłał do domu. CZYTAJ TAKŻE: Messi przed mundialem bardzo wierzy w reprezentację Argentyny Z kolei w 2015 roku w Manchesterze, gdy Di Maria był jeszcze zawodnikiem United, złodzieje liczyli na nieobecność Argentyńczyka i jego rodziny, bo kilka godzin wcześniej odbył się mecz MU z Leicester. Włamali się do willi w Prestbury, w południowo-wschodnim Manchesterze.