Zlatan Ibrahimović grał w MLS w latach 2018-19. Jako zawodnik Los Angeles Galaxy zaliczył 56 ligowych występów i strzelił 52 gole. Zbliżał się już do czterdziestki, więc wydawało się, że to jego sportowa emerytura. Tymczasem w USA okazał się gwiazdą pierwszej wielkości. Zlatan Ibrahimović: Byłem za dobry na MLS - Mówili mi, że stadiony piłkarskie są tam puste. Ze mną nigdy nie były puste. Podobało mi się to. Byłem za dobry na tę ligę. Byłem najlepszym piłkarzem, jaki kiedykolwiek tam grał. I wcale nie mówię tego ze względu na wysokie ego - oznajmił szwedzki snajper na antenie ESPN. "Ibra" wyjechał za ocean po zerwaniu więzadeł krzyżowych, co przyspieszyło jego pożegnanie z Manchesterem United. Poważna kontuzja mogła zakończyć bogatą i barwną karierę. W MLS gwiazdor szybko odbudował jednak formę i wrócił do Europy. Obecnie w barwach Milanu walczy o kolejny tytuł mistrza Włoch. Na cztery kolejki przed zakończeniem zmagań "Rossoneri" otwierają tabelę Serie A. Nad drugim Interem Mediolan mają dwa punkty przewagi. Ibrahimović szykował się do występu w kolejnym mundialu. Wrócił do reprezentacji Szwecji po pięciu latach przerwy. Szlaban na szlaku do Kataru postawili jednak "Biało-Czerwoni", wygrywając ze Skandynawami finałowy baraż (2-0) na Stadionie Śląskim w Chorzowie. Jaka będzie przyszłość ekscentrycznego piłkarza, który jesienią skończy 41 lat? - Może wrócę do USA i przypomnę wszystkim, czym jest prawdziwy futbol. Potem może kupię sobie tam klub - odpowiada. ZOBACZ TAKŻE: