Partner merytoryczny: Eleven Sports

Zła seria Pogoni, Radom nie sprzyjał. Wielka szansa przed Jagiellonią Białystok

Pogoń Szczecin po przegraniu w finale Pucharu Polski wciąż ma jeden duży cel, a tym jest zajęcie trzeciego miejsca w tabeli PKO Ekstraklasy przed Jagiellonią Białystok. W 32. kolejce zespół ze Szczecina czekał wyjazd do Radomia, zaś ekipę z Białegostoku rywalizacja z Rakowem Częstochowa. Była to więc doskonała okazja na zmiany w tabeli. Do tej jednak nie dojdzie, a na pewno nie awansuje Pogoń. Ekipa Kolendowicza przegrała bowiem w Radomiu 0:2.

Kamil Grosicki
Kamil Grosicki/Piotr Polak/PAP

Pogoń Szczecin w minionym tygodniu przeżyła wielkie rozczarowanie. Piłkarze prowadzeni przez Roberta Kolendowicza nie dali rady bowiem drugi rok z rzędu wrócić z Warszawy z Pucharem Polski, o którym tak bardzo marzy Kamil Grosicki. "Portowcy" musieli uznać wyższość graczy zawodników Legii Warszawa, którzy wygrali 4:3 po szalonym spotkaniu. 

Zespół ze Szczecina wciąż ma jednak w tym sezonie jeden konkretny cel, a tym jest zajęcie miejsca na podium PKO Ekstraklasy, co będzie skutkowało szansą walki o europejskie puchary. Sytuacja w tabeli PKO Ekstraklasy jest jednak bardzo otwarta. Pogoń przed 32. kolejką plasowała się bowiem na czwartym miejscu z dorobkiem 53 punktów. Trzecia Jagiellonia zgromadziła o trzy oczka więcej, a piąta Legia o trzy mniej. 

Pogoń zawiodła w Radomiu. Jagiellonia i Legia z okazją

W 32. kolejce Pogoń czekał zaś wyjazd do Radomia, aby zmierzyć się z Radomiakiem, a więc zespołem, który w tym sezonie już o nic realnie nie gra. Kilka godzin później zaś w Częstochowie Jagiellonia miała walczyć o punkty z Rakowem, a w niedzielę Legia z Lechem Poznań, choć ekipa z Warszawy wygrywając Puchar Polski zapewniła sobie szansę walki o europejskie puchary. Wydawało się więc, że są to idealne okoliczności do tego, aby Pogoń wywarła presję na rywalach do podium. 

Mecz w Radomiu rozpoczął się jednak w sposób absolutnie fatalny dla gości. Już w drugiej minucie bowiem gola dla Radomiaka strzelił Marco Burch, który wypożyczony jest z Legii Warszawa. Pogoń nie potrafiła zareagować na to trafienie i do przerwy mieliśmy wynik 1:0 dla gospodarzy. 

Druga połowa nie układała się dla Pogoni, ale ostatecznie podopiecznym Roberta Kolendowicz udało się znaleźć rozwiązanie tej defensywnej zagadki. Zrobił to konkretnie Kamil Grosicki, który w 75. minucie pokonał Kikolskiego. Jego gol nie został jednak uznany po analizie VAR, która wykazała, że wcześniej Koulouris zagrał piłkę ręką. Poza tą akcją Pogoń nie wykreowała sobie zbyt wiele, a to udało się w drugiej połowie jeszcze Radomiakowi, który w doliczonym czasie gry strzelił gola na 2:0, a konkretnie zrobił to Pedro Perotti. Pogoń musi więc teraz trzymać kciuki za Raków oraz Lecha. 

Statystyki meczu

Posiadanie piłki
40%
60%
Strzały
11
12
Strzały celne
5
3
Strzały niecelne
4
6
Strzały zablokowane
2
3
Ataki
54
88
Real Madryt przygotowuje się do starcia z Realem Betis w La Liga. WIDEO/Associated Press/© 2025 Associated Press
Pogoń Szczecin/Tomasz Kowalczuk/REPORTER/East News
Kamil Grosicki/AFP
Bruno Baltazar w Radomiaku/AFP/AFP
INTERIA.PL

Zobacz także

Sportowym okiem