"Po MŚ młodzieżowców w Korei na pewno jestem bliżej RPA niż przed wylotem do Azji. Zostałem objęty programem dla kandydatów do prowadzenia mundialu za dwa lata oraz otrzymałem zapewnienie, że zostanę powołany na najbliższą zorganizowaną przez FIFA imprezę. I najważniejsze: działacze tej organizacji rozpoczęli ze mną rozmowy na temat zawodowego kontraktu ze światową federacją" - dodał 34-letni arbiter. Wszystko wskazuje na to, że Gilewski zostanie pierwszym polskim sędzią zawodowym z pensją 12 tysięcy złotych miesięcznie. "Kontrakt nie został jeszcze podpisany. Do uzgodnienia pozostało jeszcze kilka szczegółów, ale myślę, że w najbliższych dniach złożymy parafki pod umową. A pieniądze są kwestią indywidualną. Ja jestem w tej dobrej sytuacji, że sprawę wynagrodzenia mogę traktować drugoplanowo. Najważniejsze, że w Polsce wreszcie zaczęto realizować pomysł, o którym dotąd tylko mówiono" - podkreślił. "Moim zdaniem obecnie w krajowym futbolu nie ma mowy o korupcji. Sprawy badane przez prokuraturę dotyczą wydarzeń sprzed kilku lat. Ale zgadzam się, że profesjonalizm podnosi jakość usług. To głupie, gdy na boisku jest dwudziestu dwóch zawodowców i trzech amatorów, którzy mają rozstrzygać ich rywalizację" - zakończył Gilewski.