Twitterowy zgrzyt sprzed paru dni między Markiem Szkolnikowskim a Zbigniewem Bońkiem ma swój ciąg dalszy. Tym razem w nieco luźniejszym klimacie. Prezes PZPN z mistrzowską ironią zareagował na entuzjastyczny post szefa TVP Sport.
Do pierwszego zwarcia między panami doszło w ubiegłym tygodniu. Dyrektor Szkolnikowski w jednym z wywiadów przypisał sobie moc sprawczą w odniesieniu do decyzji o zwolnieniu Jerzego Brzęczka z funkcji selekcjonera reprezentacji Polski. Przypływ fantazji nie mógł pozostać bez odzewu.
Na śmiałą i bezpodstawną sugestię stanowczo zareagował prezes Boniek. Zanegował rzekomo zażyłą znajomość z szefem anteny i zalecił młodszemu od siebie człowiekowi więcej pokory.
Mija tymczasem kilka dni i na twitterowym koncie dyrektora Szkolnikowskiego pojawia się entuzjastyczny wpis traktujący o zbliżającym się Super Bowl. W finale NFL zmierzą się Kansas City Chiefs oraz Tampa Bay Buccaneers, a wydarzenie - w nocy z 7 na 8 lutego - będzie można zobaczyć w polskiej telewizji.
"Za 30s reklamę trzeba było zapłacić ponad 5mln dolarów, oglądalność na żywo zawsze ponad 160mln widzów! To jedno z największych globalnych sportowych wydarzeń na świecie i wielkie show" - napisał Szkolnikowski.
Boniek postanowił odpowiedzieć na tweeta, choć nie był on adresowany bezpośrednio do niego. Zrobił to w iście mistrzowskim stylu. Sympatycznie, ale i z palącym sarkazmem.
"Brawo panie Szkolnikowski. Widać, że moje naleganie dało pozytywny rezultat... Czasami trzeba słuchać starszego. Peace?" - skonstatował szef PZPN z nieskrywanym rozbawieniem.
Ostatnim słowem swojego posta prezes federacji zasugerował rozejm. Trzymając się terminologii futbolowej - piłka jest teraz po stronie ambitnego dziennikarza...
KaS