W sobotę 3 lutego prezes Prawa i Sprawiedliwości Jarosław Kaczyński oficjalnie przedstawił kandydata partii opozycyjnej na nowego prezydenta Warszawy, który miałby zastąpić w tej roli Rafała Trzaskowskiego. Wybór Prawa i Sprawiedliwości padł na Tobiasza Bocheńskiego urodzonego w 1987 roku w Łodzi. Według Kaczyńskiego w Warszawie jest mnóstwo rzeczy, które należałoby zrobić. Prezes PIS wspomniał o ś.p Lechu Kaczyńskim. Zbigniew Boniek grzmi po słowach Roberta Lewandowskiego ws. Probierza, nie hamował się. "Nie mogę tego słuchać" Wokół Bocheńskiego pojawiło się błyskawicznie mnóstwo kontrowersji. Można było odnaleźć wiele takich plotek, które miałyby świadczyć o tym, że nowy kandydat partii opozycyjnej jest kibicem Widzewa Łódź, a ten jest przecież bardzo mocno skonfliktowany z Legią Warszawa. Te okoliczności z pewnością nie sprzyjają kandydaturze na stanowisko prezydenta Warszawy. Sam Bocheński szybko na swoich social mediach wyjaśnił, jak wygląda sprawa z jego perspektywy. Tobiasz Bocheński kandydatem na prezydenta Warszawy. Boniek reaguje "Prawdą jest, że pomagałem klubowi Widzew, który był skonfliktowany z władzami miasta Łodzi. To jest tak, gdyby prezydent miał wysłać strażników miejskich na Legię i mówić klubowi, kto ma być jego prezesem. Taka sytuacja była w Widzewie, więc wstawiłem się za klubem, ale nigdy nie byłem na żadnym meczu klubowym w swoim życiu" - tłumaczył się w nagraniu na portalu X. [WIĘCEJ TUTAJ] Co za słowa Żewłakowa o Lewandowskim. "Od niego nie musimy już nic wymagać" Do dyskusji włączył się na tym samym portalu także Zbigniew Boniek, który zrobił to w klasyczny dla siebie sposób, krótko, treściwie i z pewną dozą humoru. "Ten nowy kandydat to na końcu zamieszka w Rawie Mazowieckiej. Nie będą go chcieli ani w Warszawie ani w Łodzi" - napisał na swoim koncie były prezes Polskiego Związku Piłki Nożnej. Polityk zagroził, że jeśli pomówienia nie ustaną, to wejdzie on na drogę sądową. Wybory samorządowe już niedługo. Zaplanowane są one bowiem na 7 kwietnia 2024 roku.