Jeżeli postulaty van Bastena znajdą naśladowców, będziemy mieli do czynienia z fundamentalnymi zmianami, jakich świat futbolu do tej pory nie widział. Konkretnie chodzi o zmianę znaczenia żółtej kartki oraz całkowitą modyfikację wykonywania rzutów karnych. "Jedenastki", wzorem meczów hokejowych, miałyby przestać być wykonywane z miejsce, a zawodnik zaczynałby nabiegać na bramkę z 25. metra. Ograniczeniem byłby także czas, bo piłkarz miałby tylko osiem sekund, by wygrać pojedynek z golkiperem. Natomiast żółta kartka, w niedalekiej przyszłości, miałaby przestać być tylko napomnieniem gracza, ale automatycznie skutkować czasowym wykluczeniem z gry. Taki przepis funkcjonuje np. w rugby, gdzie po ujrzeniu żółtego kartonika zawodnik opuszcza plac gry na dziesięć minut. Zdaniem Holendra, takie obostrzenie spowodowałoby, że piłkarze ograniczą bezmyślne faule i taktyczne faule, a gra - z powodu mniejszej liczby przerw - nabierze jeszcze większej dynamiki. Pomysły van Bastena w swoim stylu skomentował na Twitterze Zbigniew Boniek. Prezes PZPN w zawoalowany i żartobliwy sposób zasugerował, że Holendra jeszcze musi "trzymać" po kampanii reklamowej w Polsce przy okazji Euro 2012, związanej z niskoprocentowym napojem. W kilkuetapowej, piłkarskiej kampanii, brali udział także Boniek i Portugalczyk Luis Figo.