W Kongresie FIFA brali udział przedstawiciele 209 narodowych federacji piłkarskich, w tym prezes PZPN. - Jeśli chodzi o końcowe rozstrzygnięcie, to nie ma mowy o zaskoczeniu. Właściwie wynik wyborów był znany już wcześniej. Dopóki Blatter startuje w wyborach, nikt nie ma szans z nim wygrać. Natomiast szwajcarski działacz chyba nie spodziewał się, że do rozstrzygnięcia nie dojdzie już w pierwszej turze - przyznał Boniek. W pierwszej turze, gdy do zwycięstwa wymagane było poparcie 2/3 delegatów, żaden z dwóch kandydatów nie zdołał uzyskać odpowiedniej liczby głosów. Blatter otrzymał wówczas 133, natomiast Ali bin Al-Hussein - 73. Przed drugą turą jordański książę wycofał się. Kongres odbywa się zaledwie dwa dni po aresztowaniu grupy wysokich rangą działaczy FIFA. Do zatrzymań doszło w jednym z hoteli w Zurychu. Zarzuca się im m.in. korupcję na ogromną skalę. - To będzie najcięższa prezesura Blattera jako prezydenta światowej federacji (kieruje FIFA od 1998 roku - przy. red.). Ludzie, którzy dokonali zatrzymań działaczy FIFA, będą chcieli pokazać, że nie popełnili błędu i ich działania są słuszne. W efekcie, prawdopodobnie co pewien czas usłyszymy o jakimś problemie - przyznał Boniek. W porównaniu z poprzednimi wyborami widać jednak zmianę. Przed czterema laty Blatter nie miał kontrkandydata, cieszył się ogromnym poparciem. Tym razem musiał stanąć w szranki z Alim bin Al-Husseinem i nie zwyciężył w przekonujący sposób. Przeciwko Szwajcarowi była m.in. Europejska Unia Piłkarska (UEFA). - Wielu ludzi widzi potrzebę zmian, chcą nowego wizerunku. Pan Blatter jest długo w FIFA. Zarzuty korupcyjne nie dotyczą jego osoby, ale system obowiązujący w międzynarodowej federacji okazał się niewłaściwy. Nowe twarze pomogłyby zmienić oblicze tej organizacji - przyznał prezes PZPN, który podtrzymał swoje wcześniejsze zapowiedzi dotyczące piątkowego głosowania. - Już wcześniej podkreślałem, że nie poprę prezydenta Blattera. Po prostu nie podobało mi się to, że nie dotrzymał słowa. Mówił wcześniej, że to będzie jego ostatnia kadencja, tymczasem - jak się okazało - wystartował po raz kolejny. Natomiast muszę zaznaczyć, że dla Polski wybór Blattera niczego nie zmienia. My dalej robimy swoje. Nasza droga prowadzi do Francji (tam odbędą się mistrzostwa Europy 2016 - przyp. red.). Za kilkanaście dni gramy w eliminacjach z Gruzją i na tym się teraz koncentrujemy - zaznaczył Boniek. Jak przyznał, atmosfera podczas obrad Kongresu FIFA była dość sympatyczna i mimo wszystko spokojna. - Zdarzyły się tylko drobne incydenty, związane z wbiegnięciem na salę aktywistek z Palestyny - zakończył prezes PZPN. Chodziło o incydent podczas przemówienia Blattera, gdy na chwilę wbiegły dwie kobiety z flagą Palestyny, domagające się zawieszenia piłkarskiej federacji Izraela. Zobacz materiał TVP Sport: