Sprawę karną wytoczył byłemu piłkarzowi były sędzia piłkarski, a dziś znany ekspert, Rafał Rostkowski. Szczegóły procesu, o którym niewiele można było wcześniej usłyszeć, ujawnił Tomasz Włodarczyk z portalu "Meczyki". Przesłuchanych zostało wiele osób związanych m.in. z Polskim Związkiem Piłki Nożnej czy środowiskiem sędziowskim, a w czwartek zapadł wyrok w sprawie. Wszystko z powodu słów, które pod adresem Rostkowskiego Zbigniew Boniek wypowiedział podczas wywiadu, udzielonego w lutym 2019 roku w Radiu TOK FM. Zbigniew Boniek oskarżony o zniesławienie. Były prezes PZPN usłyszał wyrok - To jest człowiek, który jest absolutnie na marginesie, który odpowiada rzeczy, które w ogóle z prawdą nie mają nic wspólnego. Ja tak to słucham, na to patrzę i mi jest przykro, że tak może się troszeczkę, można powiedzieć, nawet zeszmacić człowiek, który był w tym środowisku, który z tego środowiska wypadł - powiedział ówczesny prezes PZPN, pytany o zarzuty, jakie Rostkowski formułował przeciwko Zbigniewowi Przesmyckiemu. Według mecenasa Marcina Wojcieszaka, który reprezentuje Zbigniewa Bońka, to właśnie te słowa Rafał Rostkowski prawdopodobnie uznał za treści naruszające jego dobre imię, godność i reputację. Prawdopodobnie, ponieważ z treści prywatnego aktu oskarżenia nie wynikało, który fragment ówczesnej wypowiedzi byłego piłkarza miał mieć charakter zniesławiający. Udało się to ustalić jedynie na podstawie projektu przeprosin, które oskarżony miałby wystosować, gdyby przegrał proces. Niezwykły pomysł klubu z Ekstraklasy. Tego w Polsce jeszcze nie było W czwartek Sąd Rejonowy dla Warszawy Mokotowa uznał jednak Zbigniewa Bońka za niewinnego w sprawie wytoczonej mu przez Rafała Rostkowskiego. Wyrok jest nieprawomocny.