- Źle to wyszło. Bardzo źle - mówił na spotkaniu z dziennikarzami wiceprezes klubu Jose Sepulcre. - Zawrócono w głowie naszemu piłkarzowi, mamiono go wyższymi zarobkami w Anglii. Nie chcieliśmy w ogóle rozmawiać na temat sprzedaży Frankowskiego, ale druga strona tak naciskała, że w końcu zgodziliśmy się ich przyjąć - dodał Sepulcre. - Od teraz będzie już jednak inaczej. Każdy, kto chce pozyskać "Franka", musi złożyć pisemną ofertę. Z nikim w innej formie nie będziemy rozmawiać. Będziemy brać pod uwagę tylko propozycje nadesłane faksem i tylko takie, które będą przekraczały 2 miliony euro. Jeśli ktoś zamierza dać mniej, to niech się nawet do nas nie zgłasza, bo szkoda pieniędzy na faksy. Nie chcemy sprzedawać Frankowskiego, zdanie moglibyśmy zmienić tylko w przypadku otrzymania superoferty - podkreślił wiceprezes Elche.