Ostatnie miesiące pokazały, że kluby z Półwyspu Arabskiego powoli stają się królami polowania na światowym rynku transferowym. Szejkowie nie zamierzają ograniczać swoich ruchów, kontraktując tylko i wyłącznie doświadczonych graczy, ale perspektywą irracjonalnych zarobków, kuszą również relatywnie młodych zawodników. Jak się okazuje, ich uwagę przyciągają również piłkarze, którzy na co dzień występują na boiskach rodzimej Ekstraklasy. Idealnym przykładem może być osoba Dominika Hładuna, który trafił na celownik Abha Club, prowadzonego przez Czesława Michniewicza. To właśnie polski szkoleniowiec miał być orędownikiem takiego ruchu, ponieważ szuka on potencjalnych kandydatów, mogących wzmocnić konkurencję na pozycji bramkarza. W tym celu zwrócono się na Łazienkowską z oficjalnym zapytaniem o dostępność rezerwowego golkipera. Zawodnik z Ekstraklasy mógł trafić do Arabii. Chciał go Czesław Michniewicz Saudyjczycy preferowali zakontraktowanie zawodnika bez płacenia sumy odstępnego, jednak ruch transfer mógł dojść do skutku po wpłaceniu relatywnie niewielkich pieniędzy. Ostatecznie warszawski klub nie był zainteresowany pozbyciem się swojego piłkarza, a kluczowe zdanie w tej kwestii miał opiekun Legii, Kosta Runjaić. Dyrektor sportowy wicemistrzów Polski, Jacek Zieliński w rozmowie z Czesławem Michniewiczem jasno zakomunikował, że Dominik Hładun nie jest na sprzedaż, ponieważ Runjaić bardzo liczy na jego umiejętności. Taka wiadomość w dniu meczu Pogoni. "Portowcy" pożegnali ważnego zawodnika Brak chęci sprzedaży byłego golkipera Zagłębia Lubin może być również spowodowana chęcią zachowania rywalizacji na pozycji bramkarza. Utalentowany Kacper Tobiasz w ostatnich tygodniach jest mocno krytykowany za swoją niestabilną formę, dlatego Hładun bardzo często jest awizowany do zastąpienia go w wyjściowej 11. Dominik Hładun rozegrał dla stołecznej ekipy siedem spotkań w Ekstraklasie, a także jedno w Pucharze Polski. Wpuścił siedem goli, czterokrotnie zachowując czyste konto. Problemy Lecha Poznań przed rewanżem ze Spartakiem. Kibice są zaniepokojeni Warto podkreślić, że Abha Club prowadzone przez Czesława Michniewicza niezbyt udanie zainaugurowało bieżącą kampanię ligową. Kilka dni temu ekipa polskiego szkoleniowca przegrała z utytułowanym Al-Hilal 1:3.