Były bramkarz poddał też pod wątpliwość uczciwość kryteriów, jakim przy wyborze zawodników kierował się selekcjoner. Wyraził przypuszczenie, że jednym z nich mogły być interesy menedżerskie Jana de Zeeuwa, który jest członkiem sztabu reprezentacji. - Brakuje mi w kadrze Artura Wichniarkam i Łukasza Piszczka - dodał Tomaszewski. Bohater z Wembley uważa, że nie należało rezygnować z tych piłkarzy, gdyż obaj napastnicy grają w Bundeslidze, a my na Euro zmierzymy się z Niemcami i Austriakami, a więc drużynami prezentującymi znany im styl. Tomaszewski stwierdził także, że Leo na już ustaloną nie tylko 23-osobową kadrę na Euro, ale też jedenastkę, która wybiegnie na pierwszy mecz.