<a class="db-object" title="Dani Alves" href="https://sport.interia.pl/pilka-nozna/profil-dani-alves,sppi,26506" data-id="26506" data-type="p">Alves</a> od 20 stycznia na mocy wyroku hiszpańskiego sądu przebywa w areszcie, z którego nie ma prawa "wykupić się" wpłacając kaucję. Wszystko jest częścią sprawy rozpoczętej po oskarżeniu wniesionym przez kobietę, zarzucającą Alvesowi zgwałcenie jej w toalecie jednego z klubów nocnych Barcelony. <a href="https://sport.interia.pl/pilka-nozna/news-na-daniego-alvesa-juz-czeka-policja-i-sad-za-wydarzenia-w-no,nId,6544449" target="_blank" rel="noreferrer noopener">Według jej zeznań miała być przekonana, że Brazylijczyk prowadzi ją do swojego pokoju, a tymczasem dwójka udała się do toalety, gdzie Alves miał dokonać napaści seksualnej.</a> Nowi prawnicy Alvesa mają przedstawić dowody pozwalające mu wyjść na wolność Utytułowany piłkarz broni się z kolei mówiąc, że stosunek między nimi odbył się za zgodą obu stron i oboje wyrazili chęć udania się do toalety. Alves początkowo zaprzeczał, że między nim a kobietą doszło do jakiegokolwiek zbliżenia, w kolejnych zeznaniach dodał jednak, że nie chciał przyznać tego faktu, bo byłoby to jednoznaczne z przyznaniem się do zdrady. <a href="https://sport.interia.pl/pilka-nozna/po-gwizdku/news-dani-alves-stracil-wazna-sojuszniczke-zachowanie-jego-zony-m,nId,6560644" target="_blank" rel="noreferrer noopener">Jego żona, modelka Joana Sanz, z kolei okazywała mężowi pełne wsparcie od momentu, gdy ten trafił do aresztu, chociaż jej nastawienie chyba zmieniło się w ostatnim czasie.</a> Według hiszpańskich mediów nowy zespół adwokacki Alvesa ma mieć dowody na to, że stosunek odbył się za zgodą obu stron, a argumentują to międzi innymi układem pomieszczeń w klubie. W poniedziałek obrońcy piłkarza mają wnieść apelację do decyzji sądu z 20 stycznia. Prawnicy mają być też przekonani, że w obliczu nowych dowodów ich klient opuści areszt w ciągu najbliższego miesiąca.