"Właśnie dostał ten mój ulubieniec Goliński (jedna widoczna wada - wygląda jakby sam się strzygł) nagrodę dla najlepszego gracza Wielkopolski (przed Milą - nieźle). Ja mu dodaję nagrodę kolejną: dla największego tchórza i to już całej Polski. Bo żeby zamiast gry w mieście wybrać wieś trzeba lekko stracić rozum. Szanuję Groclin niezwykle, ale może on zdobyć nawet i 10 mistrzostw kraju, a Legią i Lechem nie będzie nigdy. Goliński wybierając karierę w Grodzisku zamiast w Warszawie wyznał, że obawia się kibicowskich gwizdów, przekleństw etc. Czy taki gość strzeli w 90 minucie karnego na wyjeździe w meczu mistrzostw świata?" - zastanawia się Zarzeczny w felietonie.