Leonid Fedun należy do grona popularniejszych rosyjskich oligarchów (jego majątek szacowany jest na około 9 miliardów dolarów) z udziałami w sporcie. Jest właścicielem Spartaka Moskwa, a kilka miesięcy temu miał ochotę rozszerzyć swoje wpływy na angielski rynek piłkarski. W lipcu 2021 roku złożył ofertę zakupu klubu Premier League, Wolverhampton Wanderers. Proponował 400 milionów funtów, lecz musiał obejść się smakiem i pozostać przy szefowaniu Spartakowi. Razem z nim mocno zaangażowana w funkcjonowanie moskiewskiego klubu jest żona. Zarema Salichowa jeszcze w maju zeszłego roku zasiadała w zarządzie Spartaka. Obecnie nie pełni żadnej oficjalnej funkcji, ale - <a href="https://sport.interia.pl/klub-legia-warszawa/news-spartak-legia-kibice-wzywaja-feduna-by-pozbyl-sie-partnerki-,nId,5482313">jak mówił Interii rosyjski dziennikarz, Aleksandr Goryunow</a> - wciąż "ma bardzo wiele do powiedzenia w sprawach Spartaka". To od dawna nie za bardzo podoba się rosyjskim kibicom. Doszło do tego, że publicznie wzywali Feduna, by raz na zawsze pozbył się Salichowej z klubu. Wbrew krytycznym opiniom Zarema nadal głośno wypowiada się już nie tylko o moskiewskiej drużynie, ale w ogóle o rosyjskiej piłce nożnej. <a href="https://sport.interia.pl/pilka-nozna/news-spartak-moskwa-wykluczony-z-ligi-europy-klub-wydal-skandalic,nId,5861281">Spartak Moskwa wykluczony z Ligi Europy. Klub wydał skandaliczne oświadczenie</a> Żona właściciela Spartaka Moskwa nie ma złudzeń: "Zatoniemy szybciej niż Titanic" Salichowa napisała felieton, który opublikowano na portalu sport-express.ru. W tekście rozwodziła się na temat kontrowersji w meczu Spartaka z Krasnodarem (rywalom moskiewskiej drużyny przyznano wątpliwy rzut karny) oraz nad "problemami rosyjskiego futbolu". Po tym, jak na Rosję - po zbrojnym ataku na Ukrainę - nałożono sankcje również natury sportowej, wielu obcokrajowców zdecydowało się opuścić rosyjskie kluby. W efekcie Krasnodar musiał pożegnać się z ośmioma zawodnikami, a luki w składzie stara się łatać piłkarzami z drużyny młodzieżowej. Natomiast zdaniem Zaremy, w obliczu tych faktów, wcale nie należy przesadnie żałować ekipy z Krasnodaru. "Krasnodar nie jest opłacany z pieniędzy podatników, co z pewnością zasługuje na szacunek. (…) Po co jednak tworzyć aurę męczenników, którzy cierpią niezasłużenie, bo walczą młodymi zawodnikami i mało doświadczonym trenerem na ławce? (…) Spartak nie jest winien tego, że Krasnodar nie miał ośmiu podstawowych graczy. Chcę powiedzieć, że prędzej czy później wszyscy będziemy w położeniu Krasnodaru (poza Zenitem – to inna planeta). Nie uważam masowego exodusu zagranicznych piłkarzy i trenerów za powód do dumy i radości" - stwierdziła. Żona Feduna skorzystała z okazji i wprost odniosła się do tego, co obecnie dzieje się w rosyjskim sporcie. Wdziera się panika. Kobieta nie ma żadnych wątpliwości - istnieje spora szansa, że w obliczu sankcji nakładanych na Rosjan za wojnę wywołaną w Ukrainie, rosyjski futbol czeka marny los. <a href="https://sport.interia.pl/premier-league/news-sa-wyniki-sledztwa-bbc-wobec-romana-abramowicza-szokujace-sz,nId,5894219">Są wyniki śledztwa BBC wobec Romana Abramowicza. Szokujące szczegóły</a>