- Dłuższą przerwę miałem tylko jako... trampkarz starszy, wtedy odpoczywałem od futbolu prawie rok - powiedział Chmiest na łamach "Sportu". - Mój menedżer Jarosław Kołakowski stwierdził, że bliski sfinalizowania był transfer do Cracovii. Na przeszkodzie w przeprowadzce stanęło sztywne stanowisko Bełchatowa, który postawił cenę zaporową w wysokości miliona złotych. Wszystko przez to, że mam ważny kontrakt z GKS do 30 czerwca 2005 roku. Łatwiej byłoby mi znaleźć nowego pracodawcę, gdybym miał kartę na ręce - stwierdził napastnik. - W Krakowie jest klimat dla futbolu. Jeżeli mógłbym wybierać, to najchętniej zagrałbym w Wiśle, chociaż przed Cracovią też rysują się ciekawe perspektywy - mówił urodzony w Krakowie piłkarz. - Jestem pewien, że z GKS awansujemy wreszcie do ekstraklasy. W końcu do trzech razy sztuka. Skład mamy bardzo dobry, wyniki sparingów są obiecujące, widać, że trener Mariusz Kuras wykonał z chłopakami kawał solidnej roboty - dodał Chmiest.