Piłkarz porozumiał się w sprawie kontraktu, w Zabrzu odebrał pismo rozwiązujące kontrakt, w zamian za co na konto jego byłego klubu wpłynąć miała pewna kwota przelana przez Górnika Łęczna. Tymczasem wszystko postawione zostało na głowie. Gierczak zrezygnował z gry w Łęcznej i zamierza podpisać kontrakt ze Szczakowianką Jaworzno. - Skoro Gierczak uznał, że jest za słaby na pierwszą ligę, a jego umiejętności wystarczą tylko na drugą, to jego sprawa. Zachował się jednak bardzo nieładnie - powiedział "Sportowi" menedżer Łęcznej, Waldemar Kwiatkowski. Podobne wzburzenie panowało w Zabrzu. - Dokument o rozwiązaniu kontraktu został z klubu "wyciągnięty" nieuczciwie. Wina w tym przede wszystkim menadżera Gierczaka, ale również i samego Piotra. Teraz jedyne co możemy robić, to apelować do Szczakowianki, by nie podpisywała z nim umowy. Takich działań nie można tolerować i jeśli jaworznianie nie chcą powiększyć sobie grona wrogów, to tego nie zrobią - powiedział Zbigniew Koźmiński "Sportowi". Sam piłkarz nie chce się wypowiadać, potwierdził jedynie rezygnację z gry w Łęcznej. Enigmatycznie wypowiadając się o grze w Jaworznie. - Nie potwierdzam i nie zaprzeczam - odpowiedział dyrektor Szczakowianki, Jerzy Frenkiel na pytanie o umowę z Gierczakiem.