Zamieszanie wokół Wisły Kraków. Piłkarze czekali na pieniądze, Królewski zareagował
Wisła Kraków znajduje się w tym momencie na autostradzie do powrotu do PKO BP Ekstraklasy. "Biała Gwiazda" pewnie prowadzi w tabeli i sytuacja nie zmieniła się po pewnym triumfie nad Ruchem Chorzów. Zdecydowanie gorzej wiedzie się zespołowi rezerw. Drużynie grozi spadek, ale to nie wszystko. Do niepokojących informacji dotarła Gazeta Krakowska. Piłkarze wciąż czekają na część zarobionych pieniędzy. Komentarza w sprawie już udzielił Jarosław Królewski, który nie miał zamiaru zakłamywać rzeczywistości.

Wiele wskazuje na to, że kibice "Białej Gwiazdy" w obecnie trwającym sezonie wreszcie odetchną z ulgą. Ich ukochana drużyna pokonuje przeciwnika za przeciwnikiem na zapleczu elity i w tym momencie chyba nikt nie wyobraża sobie braku jej powrotu do grona elitarnych zespołów. Małopolski klub to jednak nie tylko pierwsza drużyna. Ekipa rezerw wpadła ostatnio w spore tarapaty. Nie dość, że sportowo spisuje się tragicznie, to na dodatek pojawiły się problemy finansowe.
We wtorkowe popołudnie doniosła o nich Gazeta Krakowska. Autor materiału, Bartosz Karcz, dowiedział się o zaległościach względem piłkarzy. Przykra sytuacja uderza najbardziej w najmłodszych zawodników. Dziennikarz poinformował, że część z nich musi pożyczać pieniądze oraz liczyć na wsparcie rodziny, by normalnie funkcjonować. Głowa nie zajmuje się wtedy tylko i wyłącznie piłką nożną. W materiale pojawiła się także krótka wypowiedź prezesa Wisły, Jarosława Królewskiego. Działacz postawił sprawę jasno.
Problemy w rezerwach Wisły Kraków. Jarosław Królewski wkracza do akcji
"Zaległości są, ale nikt nie ma więcej niż dwie zaległe pensje. W najbliższym czasie przelane zostaną na klubowe konto pieniądze z biletów z ostatnich meczów i obiecuję, że postaramy się szybko te zaległości wyrównać" - przyznał. Szybko zabrał się on do działania. "Z naszych informacji wynika, że w klubie rzeczywiście zostały podjęte działania, żeby zawodnicy rezerw otrzymali zaległe pieniądze. We wtorek mieli dostać informacje, że lada moment pieniądze zostaną przelane na ich konta. Miała to być kwestia góra dwóch dni, w zależności od księgowania przelewów" - czytamy w końcowej części artykułu.
Wiele wskazuje więc na to, że problem w najbliższym czasie zostanie w rozwiązany, a zawodnicy skupią się na utrzymaniu w trzeciej lidze.












