Neymar w ostatnich latach swojej kariery zdecydowanie "odcina już kupony", a więcej niż o jego osiągnięciach na boisku media informują o kolejnych skandalach z jego udziałem. Nie tak dawno Brazylijczyk został oskarżony przez jedną z byłych pracownic o zaległości w wypłatach, a także "nieludzkie traktowanie". Wyjątkowa chwila dla gwiazdora PSG. Rok temu walczył o życie, teraz wraca do gry Neymar podpadł w Brazylii. Poszło o budowę oczka wodnego W grudniu 31-latek usłyszał kolejne zarzuty. Tym razem dotyczyły one fanaberii gwiazdora w postaci wybudowania w jednej z luksusowych posiadłości w Mangaratiba, niedaleko Rio de Janeiro ogromnego oczka wodnego. Projekt nie spodobał się brazylijskim inspektorom, którzy oskarżyli go m.in. o usuwanie znacznych ilości gruntu, negatywny wpływ na miejscową faunę i florę oraz... zmianę biegu rzeki. Neymar przed rozpoczęciem prac modernizacyjnych nie zadał sobie trudu o pozyskanie decyzji środowiskowej, za co groziły mu poważne konsekwencje. Nałożono na niego grzywnę w wysokości 16 milionów reali, czyli nieco ponad 3 miliony dolarów. Gracz Al Hilal z decyzją się nie zgadzał i uchylał się od opłacenia kary. Sprawa trafiła do sądu, a jej finał był dość nieoczekiwany. Zapadł wyrok w sprawie Neymara. Sędzia stanął po stronie Brazylijczyka Sąd ku zdziwieniu inspektoratu ochrony środowiska stanął po stronie Neymara i uchylił nałożoną na niego grzywnę. W uzasadnieniu powołała się na raport państwowego organu ochrony środowiska. Zgodnie z nim projekt budowy oczka wodnego nie wymagał specjalnych zezwoleń. Co więcej, sąd podkreślił, że nałożona na piłkarza grzywna mogła spowodować u niego straty wizerunkowe. Tym samym Neymar wygrał głośną w Brazylii sprawę i może w pełni skupić się na rekonwalescencji po poważnej kontuzji, jaką odniósł w październiku 2023 roku. Skrzydłowy zerwał więzadło krzyżowe, a jego powrót na boisko nastąpi nie wcześniej, niż w maju. Tak poważny uraz zawodnika to nie tylko cios pod kątem sportowym, lecz przede wszystkim finansowym dla Al Hilal. Saudyjczycy co prawda zapłacili za Neymara mniej niż 100 milionów euro, co nie mogło nawet w najmniejszy sposób "nadwyrężyć ich portfeli", ale straty generuje bajoński kontrakt gwiazdy. Na jego mocy za dwa lata gry w Arabii Saudyjskiej ma on zainkasować zawrotne 320 milionów euro.