Wiele naszych klubów, także tych w niższych ligach, sprowadza do siebie tabuny zagranicznych graczy. Działacze pytani o to dlaczego tak jest odpowiadają zawsze w ten sam sposób, bo są tańsi od miejscowych graczy. Wykorzystał swoją szansę Nie myśli się jednak perspektywicznie, nie szuka się na swoim podwórku zdolnych graczy, a tam przecież takich nie brakuje. Musi być jednak klub i przede wszystkim mądry trener, który postawi na takiego nieopierzonego młodziana. Przykład 18-latka z Tarnowa Wiktora Matyjewicza jest tutaj najlepszym przykładem. Jeszcze rok temu nikt o nim nie słyszał. W pierwszym zespole Unii zadebiutował na początku września zeszłego roku, jako ledwie siedemnastolatek. Szybko zaczął grać, postawił na niego szkoleniowiec i w sezonie 2021/22 zaliczył 23 spotkania w III lidze (czwarty poziom rozgrywkowy) w drużynie środka tabeli, bo Unia w swojej grupie na tym poziomie rozgrywkowym na koniec była 9. Nie o miejsce jednak chodzi, a o to, że chłopak dostał szanse, wykorzystał ją, a również nasze kluby zwróciły na niego uwagę. Znalazł się na radarze m.in. Górnika Zabrze, który szuka środkowych obrońców po odejściu Przemysława Wiśniewskiego i Adriana Gryszkiewicza oraz beniaminka Korony Kielce. Matyjewicz zwrócił też uwagę trenera reprezentacji Polski do lat 19 Marcina Brosza, który słynie z tego, że potrafi wyszperać i oszlifować futbolowe perełki, co pokazał choćby przez 5 lat pracy w Górniku z Zabrza niedawno. Zawodnik Unii razem z Dariuszem Stalmachem w końcówce poprzedniego sezonu został z Dariuszem Stalmachem powołany na dwa mecze kontrolne ze Słowenią, w których zresztą zagrał (0-2, 0-0). Teraz szykuje się do zagranicznego wyjazdu do włoskiej Verony. Spore pieniądze - Jestem bardzo zadowolony tym, jak rozwinęła się moja sytuacja w ostatnich tygodniach. Czułem, że idzie mi dobrze w lidze, czułem też, że dobrze się prezentuje w kadrze i miałem tego potwierdzenie od trenerów oraz ze strony statystyk. Dlatego rozpoczęcie przygotowań z beniaminkiem PKO Ekstraklasy Koroną Kielce, a teraz oferta z Serie A, na pewno bardzo mocno podnoszą moje morale. Z tego co słyszę oferta dla klubu za pozyskanie mnie jest bardzo dobra, więc tym bardziej się cieszę, bo przecież Unii Tarnów zawdzięczam to, w jakim miejscu się aktualnie znajduję. Zanim jednak podejmę decyzję, chce poznać plan jaki ma na mnie włoski klub, bo rozwój sportowy i wrześniowe eliminacje Mistrzostw Europy U19 są dla mnie aktualnie najważniejsze - mówi Wiktor Matyjewicz cytowany przez klubową stronę Unii Tarnów. Nastolatek może nie trafi od razu do pierwszego zespołu, ale najpierw do Primavery czyli ekipy juniorów. O tyle będzie mu łatwiej w aklimatyzacji, że zawodnikami Hellas Verona są przecież reprezentant Polski Paweł Dawidowicz i Mateusz Praszelik. Matyjewicz ma być wypożyczony do włoskiego klubu na rok. Po tym okresie ma dojść do transferu definitywnego, który pozwoli klubowi z Tarnowa sporo zarobić. Ile? Co najmniej 0,5 miliona złotych, a z bonusami jeszcze więcej. Piast chce wielkiej kasy za Damiana Kądziora Beniaminkowie Ekstraklasy walczyli o napastnika. W końcu wybrał