Jeszcze kilka kolejek temu wydawało się, że Inter pewnie sięgnie po mistrzostwo Włoch. Prowadził w tabeli, ale wystarczyły dwie wpadki - porażki z FC Bologna i AS Roma sprawiły, że mediolańczyków wyprzedziło Napoli. I miało trzy punkty przewagi. Inter awansował do finału Ligi Mistrzów i mógł skupić się na odrabianiu strat. W 36. kolejce zmierzył się z FC Torino. W podstawowym składzie pojawili się zarówno Zalewski, jak i Piotr Zieliński. W 14. minucie skrzydłowy dostał piłkę na lewej stronie, łatwo zgubił Gvidas Gineitis i cudownym strzałem zapewnił Interowi prowadzenie. Zalewski w drugim meczu z rzędu wyszedł w podstawowym składzie. Polak walczy o to, by Inter zdecydował się go wykupić - jest bowiem wypożyczony z AS Roma. To jego 12. występ w barwach klubu z Mediolanu. Zwykle wchodził na boisko jako zmiennik (dziewięciokrotnie). Cztery spotkania obejrzał z ławki rezerwowych. Inter prowadził po golu Polaka, a w drugiej połowie z rzutu karnego podwyższył Kristjan Asllani i takim wynikiem zakończyło się spotkanie. Zwycięstwo pozwoliło Interowi zrównać się punktami z Napoli, ale nie wiadomo, czy na długo. Rywal w walce o tytuł o godz. 20:45 rozpocznie mecz z trzynastą w tabeli Genoą. Zalewski w AS Roma miał spore problemy z graniem. Nie dostawał zbyt wielu szans, a gdy pojawiał się na murawie, nie spełniał oczekiwań. W związku z tym zimą podjął decyzję o wypożyczeniu. Zalewski przeniósł się do Interu, czyli klubu walczącego o wszystkie możliwe trofea. Wciąż nie wiadomo, jaka będzie przyszłość Zalewskiego. Inter ma bowiem opcję wykupu Polaka po zakończeniu sezonu. Kwota, którą trzeba zapłacić za Polaka, wynosi podobno około 6 milionów euro. Według "Tuttosport" Zalewski zostanie w Interze na dłużej. Polak, który ma 23 lata, zostanie wykupiony za 6,5 mln do Romy" - czytamy.