Nicola Zalewski w barwach AS Romy zadebiutował w 2021 roku. Wychowanek AS Roma niedługo później dostał także zaproszenie do reprezentacji Polski. Zalewski zadebiutował jeszcze podczas kadencji Paulo Sousy. Już w debiucie zapisał się w notatnikach kibiców za sprawą asysty. Późniejsze występy Zalewskiego w kadrze zwykle były gorsze od tego, co prezentował w klubie, w którym miał bardzo duże zaufanie Jose Mourinho. W kadrze na taki kredyt zaufania liczyć nie mógł. FC Barcelona może poświęcić Roberta Lewandowskiego. Polak na krótkiej liście Po odejściu Mourinho Zalewski swoje miejsce w drużynie stracił i zaczął grać ogony. Wówczas jednak nastąpiła zmiana w reprezentacji Polski. Kadrę przejął Michał Probierz, który dał Zalewskiemu maksymalny kredyt zaufania i postawił na jednego z najmłodszych kadrowiczów bezgranicznie. Wychowanek AS Romy stał się niepodważalnym zawodnikiem pierwszego składu, a swoją pozycję potwierdził jeszcze w trakcie meczów barażowych do mistrzostw Europy w Niemczech. Zalewski na wylocie. Promocyjna cena Z pewnością to właśnie Zalewski jest jednym z największych wygranych kadencji Probierza i dla selekcjonera stanowi jedną z najmocniejszych broni w kontekście turnieju za naszą zachodnią granicą. Niestety jednak jego sytuacja w klubie jest bardzo daleka od idealnej. Latem minionego roku Zalewskim podobno interesowały się Tottenham oraz Paris Saint-Germain. Nie doszło jednak do transferu i być może to jest błąd, bo Zalewski obecnie w zespole z Rzymu jest daleko od gry. Tajne spotkanie Bayernu Monachium. Nowy trener w drodze, ogłoszenie coraz bliżej Być może Roma będzie chciała spieniężyć Polaka, dopóki jest on młody i można sprzedawać potencjał. Według Piotra Czachowskiego z Eleven Sports, nie mówimy o wielkich pieniądzach. - Trzeba myśleć, czy może trafić do Fiorentiny, Torino lub innego włoskiego zespołu. Roma chce za niego 15 mln euro, ewentualnie w grę może wchodzić wypożyczenie. Problem w tym, że Włosi nie mają wiele pieniędzy - powiedział komentator Serie A w rozmowie z "Przeglądem Sportowym". Trzeba niestety przyznać, że jak na razie Nicola Zalewski w Romie nie pokazał pełni swojego potencjału, a to wydawało się być kwestią pozycji, na której gra. Do zespołu wchodził, występując w środku pomocy, a Mourinho przestawił go na wahadła, co oczywiście dało Nicoli szanse na grę i w kadrze pokazuje, że potrafi robić różnicę, grając w tym miejscu na murawie. W barwach AS Romy, jak na razie młody Polak wystąpił łącznie w 103 spotkaniach. Strzelił dwa gole i siedem razy asystował. To trochę zbyt mało na zawodnika, którego bardziej ceni się za ofensywę niż defensywę.