Bayern jest na dobrej drodze, by w tym roku odzyskać utracony na rzecz Bayeru Leverkusen tytuł mistrza Niemiec. Podopieczni Vincenta Kompanego w piątek odnieśli kolejne ważne zwycięstwo, tym razem na wyjeździe nie dając szans FC Augsburg. Zaczęło się co prawda sensacyjnie, bo od prowadzenia gospodarzy. Jeszcze przed przerwą do wyrównania doprowadził jednak Jamal Musiala. Następnie na listę strzelców wpisał się Harry Kane, ponadto samobójcze trafienie zaliczył Chrislain Matsima. Świętowanie bawarskich fanów nie trwało długo. Brutalnie przerwał je komunikat, jaki w sobotnie popołudnie pojawił się na oficjalnej witrynie legendarnego klubu. Strzelec pierwszej bramki w Augsburgu będzie musiał przymusowo pauzować. Niepokojąco zrobiło się zresztą już wczoraj, gdy szkoleniowiec zdecydował się na pilną zmianę. Teraz do wiadomości publicznej podano większą liczbę szczegółów. "FC Bayern na razie nie będzie korzystał Jamala Musiali. Po badaniu przeprowadzonym przez zespół medyczny mistrzów Niemiec potwierdzono, że 22-letni napastnik doznał naderwania mięśnia w lewym ścięgnie udowym podczas wygranego 3-1 meczu z FC Augsburg w Bundeslidze w piątkowy wieczór" - czytamy w lakonicznym komunikacie. Zaskakująca zapowiedź trenera Wisły Kraków. "Kibice mogą mieć niespodziankę" Spora liczba kontuzjowanych zawodników w Bayernie. Inter może to wykorzystać Napastnik urazu nabawił się w najgorszym możliwym momencie. Już we wtorek "Gwiazda Południa" zmierzy się u siebie z Interem Mediolan w ramach ćwierćfinału Champions League. Włosi stoją więc przed ogromną szansą, by wywieźć z Niemiec korzystny rezultat. Spotkaniu z uwagą będą przyglądać się polscy kibice. Od kilku miesięcy barwy przedstawiciela Serie A reprezentuje Nicola Zalewski. Nasz rodak w nagrodę za ostatni dobry występ powinien otrzymać szansę od trenera. Wielka afera po decyzji Marciniaka. W Hiszpanii wybuchła "bomba". Grzmią o świadomym oszustwie Wracając jeszcze do zawodników Bayernu, to nie tylko Jamal Musiala musi obecnie odpoczywać od piłki. Kontuzjowani są również: Manuel Neuer, Alphonso Davies, Hiroki Ito czy Dayot Upamecano. Wtorek zapowiada się dla kibiców bardzo nerwowo.