Historia, jaką napisała Wisła jest naprawdę niezwykła. Jako pierwszoligowiec nie tylko wdarła się do finału Pucharu Polski, ale i sięgnęła po trofeum, pokonując Pogoń Szczecin. Tym samym zyskała prawo gry w eliminacjach Ligi Europy. Mało tego - bez problemu przeszła pierwszą rundę, nie dając złudzeń KF Llapi. W drugiej jej rywalem jest Rapid Wiedeń. Czołowy zespół austriackiej ligi miał przyjechać na pierwszy mecz, do Krakowa jak po swoje. Najadł się jednak strachu, i choć wygrał (2:1) przed rewanżem wciąż nie może być spokojny. Zwłaszcza, że "Biała Gwiazda" będzie mogła liczyć na żywiołowe wsparcie z trybun. Szaleństwo przed meczem Wisły Kraków Jak podaje "Gazeta Krakowska", zapotrzebowanie na bilety sięgało... dziesięciu tysięcy. Gospodarze udostępnili ich jednak znacznie, znacznie mniej - 1800. To minimalna liczba, wymagana przepisami. Można jednak przypuszczać, że wielu fanów mimo braku wejściówki wybierze się do Austrii. Entuzjazm fanów polskiego klubu nie słabnie, nawet mimo ligowego falstartu. W pierwszym spotkaniu na boiskach I ligi Wisła zaledwie zremisowała bezbramkowo z Polonią Warszawa. Początek spotkania Rapid Wiedeń - Wisła Kraków w czwartek o godzinie 20:30. Relacja "na żywo" w Interii, transmisja na antenie Polsatu.