Miralem Pjanić latem wrócił do Barcelony z rocznego wypożyczenia w Besiktasie. Usłyszał od razu, że na Camp Nou nie ma dla niego miejsca. Po trzydniowych negocjacjach podpisał dwuletni kontrakt z Sharjah SC, wicemistrzem Zjednoczonych Emiratów Arabskich. Szybko stał się jednym z liderów drużyny na boisku i w szatni. Wydarzenia z ostatniej niedzieli diametralnie nadszarpnęły jednak wszystko to, na co pracował od września. W ligowym meczu z Dibba Fujairah reprezentant Bośni i Hercegowiny wyleciał z boiska już po 17 minutach. Czerwona kartka, jaką zobaczył 32-letni piłkarz, nie podlegała dyskusji. Była efektem bandyckiego faulu na rywalu. Uderzenie obiema nogami w klatkę piersiową kwalifikowało się wyłącznie na wykluczenie z gry. Napięta atmosfera w Barcelonie. Lewandowski ma problem z klubowym kolegą? Pjanić usłyszał karę za brutalny faul: grzywna i trzy mecze zawieszenia Po czterech dniach ligowa Komisja Dyscyplinarna ogłosiła karę dla Pjanicia. Zawodnik został zawieszony na... trzy spotkania, co wydaje się reakcją nad wyraz łagodną. Takie same sankcje nałożono w La Liga na Roberta Lewandowskiego za ostentacyjne krytykowanie decyzji arbitra. Pjanić odpocznie od gry, a dodatkowo musi zapłacić 50 tys. dirhamów grzywny, co w przeliczeniu daje 12,8 tys. euro. Ex-gracz Barcelony z budzącym grozę faulem. "Nie czerwień, a więzienie" Na boisku bośniackiego pomocnika zobaczymy dopiero w lutym. Do 22 stycznia w ZEA trwa przerwa w ligowych rozgrywkach. Po 12 spotkaniach Sharjah SC zasiada na pozycji lidera z jednym punktem przewagi nad Al-Ahli Dubaj.