Sinisa Mihajlović miał 53 lata. Od lipca 2019 roku walczył z białaczką szpikową, rodzajem nowotworu krwi. Batalię o życie przegrał w rzymskiej klinice 16 grudnia 2022 roku. Jego ostatnim miejscem pracy była włoska Bologna. Funkcję trenera pełnił w tym klubie do 6 września bieżącego roku. Po raz ostatni publicznie widziano go przed dwoma tygodniami. Po nawrocie choroby konieczna była kolejna hospitalizacja. Jak się okazało - ostatnia. Nie żyje Sinisa Mihajlović "W bólu zawiadamiamy o niesprawiedliwej i przedwczesnej śmierci męża, ojca, syna i brata. Był wyjątkowym człowiekiem, niezwykłym profesjonalistą, dostępnym i dobrym dla wszystkich. Odważnie walczył ze straszną chorobą. Dziękujemy lekarzom i pielęgniarkom, którzy towarzyszyli mu przez lata z miłością i szacunkiem. (...) Żyjemy miłością, którą nam dał" - czytamy w oświadczeniu rodziny. Futbolowemu światu Mihajlović dał się poznać jako znakomity środkowy obrońca. W 1991 roku w barwach Crvenej Zvezdy Belgrad sięgnął po Puchar Europy Mistrzów Krajowych (poprzednik Ligi Mistrzów) i Puchar Interkontynentalny. Rok później wyemigrował do Włoch, gdzie grał już do końca kariery. W sumie 14 lat. Reprezentował barwy AS Roma, Sampdorii Genua, Lazio Rzym i Interu Mediolan. W kadrze dawnej Jugosławii rozegrał 57 meczów i strzelił dziewięć goli. Po rozpadzie kraju zaliczył cztery spotkania w reprezentacji Serbii i Czarnogóry, zdobył jedną bramkę. Posiadał również włoskie obywatelstwo. W latach 2012-13 pełnił funkcję selekcjonera reprezentacji Serbii. Czytaj także: Nie żyje Sinisa Mihajlović Córka pożegnała Sinisę Mihajlovicia W piątek świat sportu przesyłał rodzinie Mihajlovicia wyrazy współczucia. W internecie na każdym kroku można było natknąć się na zdjęcia i wspomnienia sportowca. Także córka Sinisy - Viktoria - postanowiła zabrać głos za pośrednictwem mediów społecznościowych. Na swoim koncie na Instagramie zamieściła kilka zdjęć ojca, które opatrzyła wzruszającym opisem. "Przeszłam, trzymając cię za rękę, co najmniej milion kroków, a teraz, gdy cię nie ma, na każdym z nich jest pustka. Nasza długa podróż była zbyt krótka. Moje wciąż trwa, nie potrzebuję już zbiegów okoliczności, zastrzeżeń, pułapek, kpin z tych, którzy wierzą, że rzeczywistość jest tym, co widzisz. Zeszłam ponad milion stopni, trzymając cię za linę, nie dlatego, że naszymi czterema oczami może widzisz więcej. Przeszłam z tobą, ponieważ wiedziałam, że nasze źrenice, choć zamazane, są twoje. Kocham cię z całego serca, tato, czysta, rzadka duszo, dumo mojego życia, mój bohaterze, moja wielka miłości" - napisała Victoria Mihajlović. Na jednym ze zdjęć widać dłonie kobiety i mężczyzny splecione ze sobą na szpitalnym łóżku. Według nieoficjalnych doniesień - córka była z ojcem także w momencie śmierci.