Pierwszy z nich, bardzo wysoki, nazywa się Hernani i gra na pozycji środkowego obrońcy. Drugi, Joao Paulo ma bujną fryzurę i jest pomocnikiem. O zdrowie nowych piłkarzy troszczył się od pierwszego treningu prezes Górnika Zbigniew Koźmiński. - Byle tylko się nie przeziębili. Trzeba ich natychmiast ubrać w cieplejsze kurtki. W końcu przyjechali tu grać, a nie leżeć w łóżku - zadecydował szef klubu. Polecenia prezesa szybko oczywiście zostały spełnione. Pierwszymi słowami, których nauczyli się w Polsce nowi Brazylijczycy były "lewa, moja, twoja, tył"...