Teoretycznie, po zakończeniu obecnego sezonu obaj powinni znaleźć się w Poznaniu - Murawski na pewno zostanie nowym graczem Lecha, podpisał już z nim kontrakt, a Muharowi skończy się wypożyczenie. Chorwat pracuje jednak na to, by do Polski już nie wrócić. Z jednej strony Kayserispor ma opcję wykupienia 25-letniego zawodnika z Lecha, z drugiej - Muhar może mieć inne propozycje. Bo na razie w klubie z samego środka Turcji nie zawodzi. Karlo Muhar w Kayserisporze A to przecież zawodnik, który przez ostatni rok był wyśmiewany i wyszydzany przez kibiców Lecha Poznań. Nie do końca bezpodstawnie, bo Chorwat grał momentami kompromitująco. Nic nie dawał drużynie w ofensywie, a w obronie, jako defensywny pomocnik, był słabym punktem. Dopiero wymuszona przez kibiców zmiana Karlo Muhara na Jakuba Modera tchnęła ducha w Lecha. Chorwat poszedł w odstawkę, grał coraz mniej, ale zimą poleciał jeszcze z Lechem na zgrupowanie do Belek. Tam 22 stycznia pożegnał się z kolegami z drużyny i poleciał na północ, do miasta Kayseri. Kayserispor zajmował wówczas 17. miejsce w Super Lig - pierwsze nad strefą spadkową. Trenerem tej drużyny - na krótko - został Dan Petrescu, niegdyś świetny piłkarz, a później szkoleniowiec m.in. Wisły Kraków. Jest tam trochę znanych graczy. m.in. Cristian Sapunaru (były reprezentant Rumunii i gracz FC Porto), Miguel Lopes (FC Porto, Sporting, rezerwowy na EURO 2012), Aaron Lennon (wiele lat m.in. w Tottenhamie i Evertonie) czy Brazylijczyk Pedro Henrique, niedawny kolega Karola Świderskiego z PAOK Saloniki. No i jest też rumuński snajper Denis Alibec, na którego nie stać było Legię Warszawa. Słowem - całkiem mocny zespół, do którego - wydaje się - niezbyt pasuje znany z Poznania Muhar. Lech Poznań. Liczby Karlo Muhara Chorwat opuścił jeszcze pierwsze spotkanie po przejściu do nowej drużyny, bo starcie z Fenerbahce było grane zaledwie dwa dni później. W kolejnym zagrał już od 1. minuty i przekonał do siebie trenera Petrescu oraz... jego asystenta Ugura Kulaksiza. Pod koniec lutego Rumun opuścił bowiem Kayseri, prawdopodobnie w efekcie nieporozumień z właścicielami, a drużynę w kolejnych meczach poprowadził już Kulaksiz. Na razie Muhar wystąpił we wszystkich ośmiu meczach, a bilans Kayseri jest dodatni: trzy zwycięstwa, trzy remisy i dwie porażki. Ta druga - w ostatnią sobotę z Galatasaray (0-3). Co ważniejsze, Muhar do swoich występów zaczął dokładać liczby, których brakowało mu w Lechu. W "Kolejorzu" rozegrał łącznie aż 45 spotkań - zdobył w nich jedną bramkę i miał trzy asysty. W Turcji po ośmiu meczach ma już bramkę i jedną asystę. Obie bardzo istotne, bo gol w meczu z Rizesporem otworzył wynik, a ostatecznie Kayserispor wygrał 2-1. Muhar dostał nagrodę dla zawodnika spotkania i trafił do jedenastki kolejki. Asystę miał z kolei w kolejnym marcowym meczu z Hataysporem (3-1), także przy trafieniu na 1-0. Według portalu Sofascore ma średnią not 7,05 pkt - to trzeci wynik w drużynie w tym sezonie. Kayserispor zajmuje w tej chwili 16. miejsce w Super Lig, a zdegradowane zostaną zespoły z miejsc 18-21. Niemal na pewno będą w tym gronie drużyny z polskimi piłkarzami: 19. lokatę zajmuje Erzurum Jakuba Szumskiego (a także byłego lechity Bohdana Butki), 20. jest Denizlispor Murawskiego, a ostatni - Genclerbirligi Dominika Furmana. Poza strefę spadkową po serii trzech zwycięstw wydostało się z kolei Ankaragucu Michała Pazdana i Daniela Łukasika. To z tymi drużynami ekipa Muhara będzie walczyć o ligowy byt. A jeśli się jej to uda, być może po sezonie wykupi chorwackiego pomocnika z Lecha. Andrzej Grupa