Według wtorkowego komunikatu Urzędu Marszałkowskiego Województwa Śląskiego (stadion należy do samorządu wojewódzkiego) cały czas trwają prace m.in. przy budowie dróg i kanalizacji zewnętrznej oraz na trybunach. Elementy, które zawiodły podczas lipcowego "podnoszenia" oraz takie same losowo wybrane z nieuszkodzonych części, a także liny zostały już zbadane w Instytucie Techniki Budowlanej w sposób "nieniszczący". Teraz próbki będą poddawane testom na m.in. rozciągalność, łatwość zginania i twardość. Do awarii i przerwania prac na stadionie doszło 15 lipca, tuż przed zakończeniem - trwającego od 12 dni - podnoszenia linowej konstrukcji, która ma utrzymywać dach obiektu. Pękły wówczas dwa "krokodyle", czyli uchwyty łączące liny promieniowe dachu z jego wewnętrznym pierścieniem rozciąganym. Zgodnie z projektem ten pierścień ma być podtrzymywany przez 40 takich uchwytów na wysokości 37 metrów. Długość lin wynosi ok. 11 kilometrów, a masa konstrukcji to ok. 830 ton. Ostatnia faza modernizacji obiektu rozpoczęła się 28 października. Od tego czasu stadion jest zamknięty. Należący do samorządu wojewódzkiego Stadion Śląski jest przebudowywany, mimo że nie został wybrany areną piłkarskich mistrzostw Europy w 2012 roku. Ma być obiektem wielofunkcyjnym, spełniającym m.in. kryteria federacji lekkoatletycznych IAAF i PZLA. Zmiany wprowadzone pod kątem lekkiej atletyki i spełniania kryteriów bezpieczeństwa podniosły pierwotny koszt przebudowy z ok. 340 mln zł do ponad 400 mln zł.