Dawno nie oglądaliśmy Adama Buksy w tak wyśmienitej formie, jak w obecnym sezonie w barwach Antalyasporu. Napastnik po kompletnie nieudanym epizodzie w Lens wyraźnie odżył, a regularność z jaką notuje kolejne trafienia, zachwyca. Reprezentant Polski włączył się do walki o koronę króla strzelców, a w wyścigu obecny jest również jego rodak, Krzysztof Piątek. Antalyaspor korzysta z dobrej formy napastnika i pnie się w górę tabeli ligowej. Kilka kolejnych zwycięstw i będzie można nawiązać walkę o europejskie puchary. A już na pewno dzięki tak ważnym triumfom, jak w sobotni wieczór. Klub z Antalyi mierzył się na wyjeździe z Bekitasem Stambuł, a spotkanie miało wyjątkowo nieprzewidywalny przebieg. Granica przekroczona, fani oburzeni. Mecz Ekstraklasy w oparach skandalu. "Kulturowe średniowiecze" Adam Buksa znów to zrobił. Polak zapewnił ważne zwycięstwo nad Beskitasem "Czarne Orły" były wskazywane jako wyraźny faworyt, jednak błyskawicznie dały się zaskoczyć i już od 5. minuty przegrywały 0:1 po golu Bunyamina Balciego. Wynik w 38. minucie podwyższył Adam Buksa. Po przepychance w polu karnym sędzia zdecydował się na podyktowanie jedenastki dla przyjezdnych. Do stałego fragmentu podszedł reprezentant Polski. 27-latek pokazał nerwy ze stali, nie zawahał się i pokonał Merta Gunoka, choć ten był bliski obrony jego uderzenia. Dla Buksy to już 13. ligowy gol w tym sezonie. Więcej od niego mają jedynie Mame Thiam, Rey Manaj, Mauro Icardi i Edin Dzeko. Po zmianie stron Beskitas starał się doprowadzić do wyrównania, a na listę strzelców wpisał się były gwiazdor Legii Warszawa, Ernest Muci. Gospodarzy stać było w tym przypadku wyłącznie na bramkę honorową. Antalyaspor wygrał 2:1 i przesunął się na siódmą pozycję w tabeli. Do miejsc premiowanych awansem do europejskich pucharów traci już tylko pięć punktów. Poza zasięgiem wydają się być jedynie Fenerbahce i Galatasaray.