Wygwizdany hymn Izraela, a potem Marciniak w akcji. Polak na afiszu, następnie koncert
W sobotnie późne popołudnie na stadionie w Oslo mierzyły się ze sobą reprezentanci Norwegii oraz Izraela. Jeszcze przed pierwszym gwizdkiem wygwizdany został hymn przyjezdnych. Zaraz po pierwszym gwizdku akcji wkroczył Szymon Marciniak, który podyktował niekoniecznie oczywisty rzut karny. Stały fragment gry dwukrotnie zmarnował Erling Haaland. Nie zatrzymało to jednak Norwegów, którzy wygrali 5:0.

Reprezentacja Norwegii bez wątpienia jest jedną z największych sensacji kwalifikacji do mistrzostw świata 2026. Podopieczni Stale Solbakkena trafili do dość trudnej grupy eliminacyjnej, w której od początku faworytami wydawali się Włosi. Zespół z Półwyspu Apenińskiego znajduje się jednak w dość wyraźnym kryzysie, który ekipa ze Skandynawii bezwzględnie wykorzystuje.
Norwegowie wyglądają naprawdę znakomicie i mogą realnie myśleć o tym, aby w końcu pojechać na wielki turniej. Po pięciu rozegranych spotkaniach zespół prowadzony przez Solbakkena zgromadził komplet - 15 punktów. W gronie pokonanych zespołów znaleźli się już Włosi, którzy przegrali z Norwegami w czerwcu aż 0:3.
Marciniak zaczął, Haaland dokończył. Izrael bezradny
Tak naprawdę sprawa awansu z pierwszego miejsca na mundial w 2026 roku jest naprawdę blisko rozstrzygnięcia, ale jeszcze do wielkiej radości w Skandynawii trochę brakuje. Ważny krok Norwegowie mogli wykonać w sobotnie późne popołudnie. Do Oslo przyjechali bowiem piłkarze Izraela, którzy skazywani byli na pożarcie.
Jeszcze przed pierwszym gwizdkiem Szymona Marciniaka kibice wygwizdali hymn przyjezdnych. Niedługo po rozpoczęciu gry na pierwszy plan wysunął się polski arbiter. Sędzia z Płocka w trzeciej minucie zdecydował się bowiem podyktować nieoczywisty rzut karny. Do piłki ustawionej na 11. metrze od bramki podszedł oczywiście Erling Haaland. Strzał snajper Norwegów obronił bramkarz, ale "jedenastkę" powtórzono. Drugi strzał napastnika gospodarzy był jeszcze gorszy i znów górą był golkiper.
Tak naprawdę na tym skończyły się jednak dobre momenty gości. W 18. minucie wynik spotkania otworzył napastnik Izraela, który strzelił...gola samobójczego. 11 minut później na listę strzelców wpisał się Haaland, a jeszcze przed przerwą na 3:0 podwyższył stoper...gości, któremu również zapisano trafienie samobójcze. Norwegowie do szatni mogli schodzić z dużym spokojem.
Po przerwie nie zamierzali jednak ściągać nogi z gazu, a głównym aktorem był oczywiście Erling Haaland. Napastnik Manchesteru City w 63. minucie wykorzystał dogranie Antonio Nusy i to samo zrobił dziewięć minut później, kompletując hat-tricka. Wynikiem 5:0 dla gospodarzy zakończyło się to spotkanie, a to oznacza, że Norwegowie zdobyli wszystkie możliwe punkty w tej grupie. Z kolei Haaland strzelił już 51 goli w 46 spotkaniach drużyny narodowej.










![Popis Igi Świątek przed polską publicznością. 6:0 w drugim secie [WIDEO]](https://i.iplsc.com/000LX5P7ABM9C15M-C401.webp)
