Brazylia pokonała Peru 1:0, a Ekwador wygrał z Paragwajem 5:2 w niedzielnych meczach eliminacji mistrzostw świata strefy południowoamerykańskiej.
Zwycięstwo "canarinhos" zapewnił Kaka wykorzystując w 73. minucie podanie Ronaldo. - W pierwszej połowie nie zagraliśmy tak dobrze, jakbyśmy chcieli - ocenił postawę drużyny trener Carlos Alberto Parreira.
Brazylijczycy w Goianii nie wykorzystali wielu okazji strzeleckich - w dogodnych sytuacjach pudłował nawet gwiazdor madryckiego Realu, Ronaldo, a także Ze Roberto z Bayernu Monachium.
Co najmniej jednego gola, po jednej z nielicznych kontr, mógł zdobyć także inny piłkarz Bayernu, Peruwiańczyk Claudio Pizarro, ale i jemu nie udało się pokonać bramkarza rywali.
Piłkarze brazylijscy w eliminacjach zdobyli poprzednio bramkę w październiku 2004 r., w meczu z Wenezuelą (5:2). Potem przegrali z Ekwadorem 0:1 i zremisowali z Kolumbią 0:0.
- Drużyna mająca w swych szeregach tak znanych piłkarzy jak nasza, powinna strzelić więcej bramek. Piłkarzom w tym meczu zabrakło wprawdzie szczęścia, ale grali też bez inwencji, wolno i ciężko. Ważne są jednak trzy punkty, które przybliżają nas do udziału w mistrzostwach świata w 2006 roku w Niemczech - dodał trener Brazylijczyków.
- Nie jest łatwo grać przeciwko drużynie, skupionej na grze defensywnej, rzadko kontrującej. Ważne jednak, że wygraliśmy - stwierdził Emerson.
- Piłkarze, którzy występują w europejskich klubach nie potrafili dostosować się do miejscowych warunków klimatycznych - tłumaczył swoją i partnerów słabszą grę Ronaldo, szyderczo potraktowany przez część kibiców. Trener Brazylijczyków skrytykował fanów zespołu za taką postawę. - Jakże szybko ci kibice zapomnieli, jak wiele zrobił Ronaldo dla drużyny narodowej.
W Quito po kwadransie goście niespodziewanie prowadzili 2:0, po bramkach Jose Cardozo z karnego i Salvadora Cabanasa. Niekorzystny wynik nie załamał jednak piłkarzy Ekwadoru. W drużynie gospodarzy popisową rolę odegrał 19-letni Antonio Valencia, który w swym debiucie w drużynie narodowej zdobył dwie bramki.
Dwa inne gole, Edisona Mendeza oraz bramka Marlona Ayovi z karnego - po kontrowersyjnym faulu Pedro Sarabii na Franklinie Salasie - zapewniły Ekwadorczykom wysokie zwycięstwo.
Brazylia - Peru 1:0 (0:0)
Brazylia: Dida - Cafu, Lucio, Juan, Roberto Carlos; Emerson, Ze Roberto, Juninho Pernambucano (46. Robinho), Ronaldinho; Ronaldo, Kaka (83. Renato);
Peru: Oscar Ibanez - Jorge Soto, Miguel Rebosio, Alberto Rodriguez (73. Luis Guadelupe), Walter Vilchez; Juan Jayo, Carlos Zegarra, Nolberto Solano (69. Juan Cominges), Roberto Palacios (46. Aldo Olcese); Jefferson Farfan, Claudio Pizarro.
Bramka - Kaka (73.).
Sędziował Carlos Amarilla (Paragwaj). Widzów 50 000.
Ekwador - Paragwaj 5:2 (2:2)
Bramki: Ekwadoru: Antonio Valencia (32., 50.), Edison Mendez (45.+3, 48.), Marlon Ayovi (77., karny) - Jose Cardozo (10., karny), Salvador Cabanas (15.).
Ekwador: Edwin Villafuerte - Ulises de la Cruz, Ivan Hurtado, Giovanny Espinoza, Paul Ambrossi; Edwin Tenorio (79. Luis Caicedo), Marlon Ayovi, Edison Mendez, Antonio Valencia; Agustin Delgado (79. Ivan Kaviedes), Otilino Tenorio (57. Franklin Salas);
Paragwaj: Justo Villar - Pedro Sarabia, Carlos Gamarra, Paulo da Silva, Denis Caniza; Mauro Monges (52-Edgar Barreto), Carlos Bonet, Diego Gavilan (52-Nelson Cuevas), Angel Ortiz; Salvador Cabanas, Jose Cardozo.
Sędziował Gustavo Mendez (Urugwaj). Widzów 45 000.
M Z R P Bramki Pkt 1. Argentyna 12 7 4 1 23:12 25 2. Brazylia 12 6 5 1 20:11 23 3. Ekwador 12 6 1 5 17:13 19 4. Paragwaj 12 4 4 4 14:16 16 5. Urugwaj 12 4 3 5 17:24 15 6. Kolumbia 12 3 5 4 12:11 14 7. Chile 12 3 5 4 11:12 14 8. Wenezuela 12 4 2 6 13:17 14 9. Peru 12 3 4 5 13:14 13 10. Boliwia 12 3 1 8 12:22 10
Czołowi strzelcy:
9 - Ronaldo (Brazylia) 6 - Jose Cardozo (Paragwaj) 5 - Javier Chevanton (Urugwaj), Joaquin Botero (Boliwia), Ruberth Moran (Wenezuela), Kaka (Brazylia), Edison Mendez (Ekwador) 4 - Hernan Crespo (Argentyna), Diego Forlan (Urugwaj), Nolberto Solano (Peru)