- Uznaliśmy klub winnym korupcji, ale odstąpiliśmy od wymierzenia kary. Drużyna została już raz za to zdegradowana o jedną klasę, a nie chcieliśmy dwa razy karać za jedno przewinienie. Znaleźliśmy jednak dowody, które pozwoliłyby ukarać klub, ale nie rozważaliśmy, jaka byłaby sankcja - wyjaśnił przewodniczący WD Artur Jędrych. - Decyzja była w zasadzie jednomyślna, ale nie było łatwo ją podjąć. Dyskusja była długa - przez kilka tygodni zastanawialiśmy się nad rozwiązaniem zagadnienia. Czwartkowe orzeczenie nie jest prawomocne - dodał. Osobą odpowiedzialną za korupcję w Widzewie był ówczesny członek władz klubu Wojciech Sz. Przedstawiciele lidera 1. ligi nie są przesadnie usatysfakcjonowani decyzją WD. - Czekamy na uzasadnienie. Wydział Dyscypliny uznał odpowiedzialność dyscyplinarną klubu, choć nawet nie ma procesu sądowego przeciwko Sz. Dlatego nie zgadzamy się z tą oceną. Wyrok jest jednak dla nas korzystny i co ważne, kończy możliwość karania nas za działania Sz. Będziemy wreszcie mogli w spokoju pracować nad sportowym rozwojem klubu, bez karnych niespodzianek - napisał w oświadczeniu prezes Widzewa Marcin Animucki. Zamieszanie związane z Widzewem trwało ponad dwa lata. W styczniu 2008 roku Wydział Dyscypliny zdegradował łódzki zespół o jedną klasę za czyny korupcyjne Wojciecha Sz. (chodzi o sezon 2004/05). Tymczasem 23 lipca 2008 roku Trybunał Arbitrażowy ds. Sportu przy PKOl uznał apelację klubu. Z tą decyzją nie zgodził się z kolei PZPN, który w Sądzie Najwyższym złożył skargę kasacyjną. Na kolejne konkrety czekano prawie rok. Widzew w tym czasie grał w pierwszej lidze, do której spadł "sportowo" sezon wcześniej. 10 czerwca 2009 roku SN uchylił wyrok Trybunału Arbitrażowego i nakazał mu ponownie zająć się sprawą łódzkiego klubu. W sezonie 2008/2009 Widzew wygrał rozgrywki pierwszej ligi, jednak po orzeczeniu Sądu Najwyższego, decyzją PZPN z 2 sierpnia 2009, kolejny również rozpoczął na zapleczu ekstraklasy. Miejsce Widzewa w najwyższej klasie zajęła trzecia w tabeli Korona Kielce. 25 sierpnia 2009 roku - już w trakcie rozgrywek ekstraklasy - Trybunał Arbitrażowy po raz kolejny uchylił decyzję PZPN w sprawie degradacji Widzewa i skierował sprawę do ponownego rozpatrzenia przez Wydział Dyscypliny. Łodzianie domagali się przywrócenia do ekstraklasy. PZPN był innego zdania i Widzew kończy właśnie kolejny sezon w pierwszej lidze. Już zapewnił sobie awans. Jednocześnie domaga się od związku odszkodowania za utratę zysków po niesłusznym, zdaniem łódzkich działaczy, relegowaniu z ekstraklasy.