Zbigniew Boniek nic jeszcze nie wie o jakiejkolwiek interwencji ministerstwa. Od reportera Interii dowiedział się, że ona w ogóle miała miejsce.Dokładnie tydzień temu, popierający kandydaturę Józefa Wojciechowskiego na prezesa PZPN-u Cezary Kucharski oraz Radosław Majdan złożyli w Ministerstwie Sportu doniesienie na Bońka, twierdząc, że ten mieszka we Włoszech i tam płaci podatki, więc nie może kandydować na prezesa PZPN. Podnieśli też zarzut reklamowania przez niego firm bukmacherskich. Radio Zet informuje, że minister Bańka wysłał pismo do Bońka z prośbą o ustosunkowanie się do zarzutów przed wyborami.Oto, co powiedział Interii minister Bańka w związku z tą sprawą: - To standardowa procedura. Nawet gdyby ktoś złożył anonimowy donos, obowiązkiem strony administracyjnej jest zwrócenie się do oskarżanego podmiotu z prośbą o ustosunkowanie się do zarzutów. Dlatego też wysłaliśmy taką prośbę do PZPN-u i czekamy na odpowiedź. W naszej interwencji nie ma nic nadzwyczajnego, ani też nikogo o nic nie podejrzewamy - powiedział minister Witold Bańka. Kucharski i Majdan powołują się na statut PZPN, który zakazuje startu w wyborach osobom nie mieszkającym w naszym kraju. Ten sam zarzut przeciwko Bońkowi podnoszony był przed poprzednimi wyborami w 2012 roku. Wybrany wówczas na prezesa Boniek wylegitymował się zameldowaniem w Bydgoszczy, odpierając zarzuty. Wybory prezesa PZPN odbędą się 28 października. Jedynym kontrkandydatem urzędującego prezesa jest biznesmen Józef Wojciechowski, były właściciel Polonii Warszawa. Michał Białoński