Piotr Zieliński w swojej karierze wielokrotnie łączony był z odejściem z SSC Napoli. Polaka najczęściej próbowano wirtualnie przetransferować do Premier League. Najbardziej jaskrawym przykładem tego typu przykładu były bardzo intensywne plotki, wedle których Zielińskim zainteresowany był Liverpool. Ogromne zamieszanie wokół byłego kadrowicza. W mediach burza. "Będę walczył o swoją prawdę" Od tego okresu minęło już bardzo dużo czasu, a koszulka Liverpoolu z nazwiskiem Zielińskiego na plecach, którą otrzymał w programie "TurboKozak" na Canal + Sport. Jak na razie Zieliński do Liverpoolu nie przeszedł, a Klopp nie spełnił jednego ze swoich życzeń, którym było podobno właśnie sprowadzenie "Zielka". Wszystko wydawało się pewne, a tu nagle to. Zwrot akcji ws. Zielińskiego Dwa lata temu według doniesień mediów Zieliński odrzucił jedną ofertę z Premier League. Wówczas zgłaszał się jednak do niego West Ham United. Ta decyzja wyszła mu raczej na dobre. Obecnie sytuacja kształtuje się nieco inaczej, bo tak naprawdę wszystkie karty w swoich rękach trzyma Polak. Jego umowa z SSC Napoli wygasa za nieco ponad sześć miesięcy i już od 1 stycznia będzie mógł swobodnie negocjować z wybranym klubem. Oto plan Barcelony. Specjalne zadanie dla Roberta Lewandowskiego W ostatnich tygodniach z Włoch płynęły bardzo klarowne informacje. Te mówiły, że Zieliński od sezonu 2024/2025 będzie zawodnikiem Interu Mediolan. Nowe światło na sprawę rzuca Tomasz Włodarczyk. Według dziennikarza portalu "Meczyki.pl" nasz kadrowicz odrzucił niedawno ofertę Napoli, ale nie jest dogadany z klubem z Mediolanu. Jego zdaniem możliwy wciąż jest kierunek Premier League, a to oznaczałoby, że być może spełni się marzenie gry u Kloppa. Mówimy o jednym z kapitanów najlepszej drużyny minionego sezonu we Włoszech. Zieliński trafił do klubu latem 2016 roku. Zagrał w nim już łącznie w 351 spotkaniach. Strzelił 50 goli i 46 razy asystował. W poprzednim sezonie udało mu się wspólnie z kolegami sięgnąć po mistrzostwo Włoch. Wciąż w CV brakuje mu jednak spektakularnego tryumfu na arenie międzynarodowej. Wydaje się, że łatwiej o to w Interze niż Napoli.