Legia Warszawa już z ubiegłorocznej przygody w europejskich rozgrywkach mogła wyciągnąć naprawdę sporo bardzo dobrych momentów. Wówczas drużyna prowadzona przez Kostę Runjaicia pokonała bowiem, choćby Aston Villę w Warszawie, co było rzecz jasna olbrzymią sensacją. Ostatecznie wyniki pozwoliły na rozegranie jednego wiosennego dwumeczu, ale ten był dla "Wojskowych" kompletnie nieudany. Szok po wydarzeniach w Amsterdamie, porównania do Nocy Kryształowej. Gniew w Izraelu W tym sezonie zespół ze stolicy prezentuje zdecydowanie bardziej poukładaną piłkę, niż to było rok temu, a w Lidze Konferencji Europy rozbija kolejnych rywali. Najpierw o sile Legii sensacyjnie w Warszawie przekonał się hiszpański Real Betis. W następnej kolejce drużyna prowadzona przez Goncalo Feio pokonała TSC Backa Topola na wyjeździe, a w czwartek do listy pokonanych dodała także białoruskie Dynamo Mińsk. W tym czasie nie straciła żadnego gola. Niewiarygodne. Polacy pewni gry na wiosnę To wszystko sprawia, że zespół z Warszawy po trzech kolejkach Ligi Konferencji Europy plasuje się na drugim miejscu w tabeli, a przed nim jest jedynie londyńska Chelsea. Niewiele gorzej idzie także mistrzowi Polski, a więc Jagiellonii Białystok. Drużyna dowodzona przez Adriana Siemieńca również rozpoczęła od sensacji. W pierwszej kolejce bowiem pokonała ona faworyzowaną duńską Kopenhagę na wyjeździe. W kolejnej kolejce ograła Petrocub. Yamal i inne gwiazdy docenione, prestiżowe wyróżnienie. Jest też Polak Trzecią serię gier zakończyło zaś wygrane spotkanie z Molde. To sprawia, że Jagiellonia również ma dziewięć oczek na swoim koncie i ledwie jednego straconego gola. Mistrzowie Polski plasują się tuż za plecami Legii. Najważniejsze jest jednak to, że według wyliczeń Football Mets Data nasze zespoły są już pewne udziału przynajmniej w barażach, które odbędą się na wiosnę. Oznacza to, że z punktu widzenia matematycznego Legia i "Jaga" zajmą na pewno miejsce w przedziale 9-24. Oprócz naszych drużyn, gwarancję gry przynajmniej w barażach mają także: Chelsea, Rapid Wiedeń, Heideinheim oraz Vitoria Guimaraes. W tym momencie szanse procentowe na zajęcie miejsca w czołowej ósemce dla Legii i Jagiellonii, to odpowiednio 80 i 76 procent. Jesteśmy więc naprawdę bardzo blisko tego, aby oba polskie kluby zagrały na wiosnę w 1/8 finału Ligi Konferencji Europy.