Na odejście piłkarza z poznańskiego klubu nie zgodził się ostatecznie prezes "Kolejorza". - Kluby się dogadały co do sumy odstępnego, dlatego jestem zaskoczony nagłym zwrotem prezesa Majchrzaka. Lech mógł przecież na mnie zarobić - wyjaśnił Ślusarski, który był także testowany przez Rubin Kazań, ale nie zyskał uznania w oczach szkoleniowców rosyjskiego klubu.