Wrze po kongresie UEFA. Szewczenko zareagował na porażkę, nie szczędził gorzkich słów
Cezary Kulesza niepocieszony wrócił do Polski z kongresu UEFA. Szef PZPN poległ w wyborach i nie dostał się do Komitetu Wykonawczego europejskiej organizacji. Nasz rodak przyjął decyzję ze skruchą, nie wywołując zamieszania. Nieco inne podejście zaserwował jednak Andrij Szewczenko. Na stronie internetowej ukraińskiej federacji podzielił się on z kibicami oświadczeniem. "Nie jesteśmy mile widziani" – wypalił w pewnym momencie, czując żal do działaczy z innych państw.

Belgrad na początku kwietnia stał się przez chwilę europejską stolicą futbolu. To właśnie w tym serbskim mieście miał miejsce kongres UEFA, podczas którego wybrano między innymi nowe osoby do Komitetu Wykonawczego. Do tego zaszczytnego grona planował dołączyć Cezary Kulesza. Sternik Polskiego Związku Piłki Nożnej przegrał jednak w wyborach. Do tego by cieszyć się z sukcesu zabrakło mu około ośmiu głosów.
Gorycz porażki przełknął również zdecydowanie bardziej znany na całym świecie Andrij Szewczenko. Popularność legendarnego napastnika AC Milan czy londyńskiej Chelsea na nic się mu zdała. Ukraiński działacz także w gorszym humorze opuścił stolicę Serbii. W przeciwieństwie do Cezarego Kuleszy, tak łatwo nie zamierza godzić się on z niepowodzeniem. Dzień po głosowaniu na oficjalnej stronie ukraińskiego związku pojawiło się obszerne oświadczenie.
Andrij Szewczenko demonstruje swoje niezadowolenie. O tych słowach będzie głośno
"Przede wszystkim chciałbym raz jeszcze podziękować regionalnym związkom piłkarskim i Komitetowi Wykonawczemu UAF za nominowanie mnie jako kandydata do Komitetu Wykonawczego UEFA. (...) Przez całe życie i karierę kierowałem się jedną podstawową zasadą — zasadą sportową. Wierzę w uczciwą, otwartą i przejrzystą konkurencję. Jestem związany z piłką nożną i popieram piłkę nożną" - napisał na wstępie.
W kolejnym akapicie dyplomacja jednak brutalnie się zakończyła. 48-latek wprost przyznał, że zawiódł się postawą niektórych osób głosujących. "Niestety, w ostatnich dniach otrzymaliśmy jasne sygnały, że — ze względu na czynniki polityczne — ani Ukraina, ani ja osobiście nie jesteśmy mile widziani w kierownictwie UEFA. Obawy te potwierdziły wydarzenia, które miały miejsce już w trakcie Kongresu" - dodał niepocieszony.
Andrij Szewczenko obecnie zamierza skupić się głównie na swojej ojczyźnie. "Będziemy kontynuować nasze reformy w ukraińskiej piłce nożnej i nadal będziemy angażować się w silną komunikację międzynarodową w interesie naszego kraju i całej społeczności piłkarskiej" - zakończył.
Zobacz również:
- Jan Urban ujawnia. Jacek Magiera jednak nie będzie asystentem. Przełomowe wieści
- Urban obejmuje kadrę. Nagle odzywa się Nawałka: "Chciałbym jedną rzecz wyjaśnić"
- Transferowy hit w Ekstraklasie. Lech "podebrał" gwiazdę Jagiellonii
- Syn Jana Urbana też pokochał piłkę. Pracuje dla giganta, jest cenionym dyrektorem


