Słodko-gorzko zakończył się dla "Dumy Katalonii" ostatni mecz ligowy przeciwko Villarrealowi. Podopieczni Hansiego Flicka co prawda gładko rozprawili się na wyjeździe z groźnym rywalem, ale niemiecki szkoleniowiec ma spory ból głowy związany z sytuacją zdrowotną swoich piłkarzy. Do listy kontuzjowanych dołączył niestety Marc-Andre ter Stegen. Podstawowy golkiper na tyle niefortunnie upadł na murawę, że nabawił się poważnego urazu kolana i najszybciej na boisku pojawi się dopiero pod koniec obecnie trwającego sezonu. Złudzeń nie pozostawił ostatni komunikat klubu. "Badania przeprowadzone na zawodniku pierwszej drużyny Marcu ter Stegenie potwierdziły, że ma on całkowite zerwanie ścięgna rzepki w prawym kolanie. W poniedziałek po południu zawodnik zostanie poddany operacji, a po jej zakończeniu opublikowane zostaną nowe informacje" - zameldowali działacze we wtorkowe popołudnie. W ich gabinetach musi robić się w tym momencie gorąco, ponieważ kibice oczekują szybkich działań. Hiszpańskie media już wytypowały szeroką listę kandydatów. Znalazł się na niej Wojciech Szczęsny. Wcześniej zaś internauci zasypali media społecznościowe bramkarza komentarzami zachęcającymi futbolistę do wznowienia kariery. Wojciech Szczęsny wciąż łączony z FC Barcelona. Ważne słowa polskiego dziennikarza Sam 34-latek zdecydował się na odpowiedź. "Nikt Wam marzyć nie zabroni" - stwierdził krótko na Instagramie. Jak się okazuje nie jest to jednak koniec sagi z Wojciechem Szczęsnym w roli głównej. Nadzieję w serca kibiców wlał Piotr Koźmiński. "Według informacji Goal.pl “coś" się w tej sprawie dzieje. Niestety, nie możemy podać dokładniej źródła, ale od wczoraj słyszymy, że taka możliwość wcale nie jest wykluczona. Oczywiście, aby do tego doszło, musi się “zgrać" kilka czynników, niemniej, jak można usłyszeć, prowadzone są pewne działania w tej sprawie" - napisał uznany dziennikarz w swoim najnowszym artykule poświęconym popularnemu "Szczenie" i jego możliwej grze dla FC Barcelona. "Oby się udało. To by epickie było" - piszą zachwyceni użytkownicy platformy X pod wpisem wspomnianego żurnalisty. "A Pan jak myśli? Jak to się skończy?" - zagadnął Piotra Koźmińskiego jeden z komentujących. "Ja bym bardzo chciał bo lubię i cenię Wojtka, nie wiem czy w tej sprawie najwięcej nie zależy od niego..." - odpowiedział szczerze członek redakcji "goal.pl". Nie możemy doczekać się kolejnych zwrotów akcji. Te na pewno są kwestią czasu.