Przyszłość Leo Messiego spędza sen z powiek ekspertom. 30 czerwca wygasa jego kontrakt z Paris-Saint Germain i wiele na to wskazuje, że latem argentyński gwiazdor opuści Francję. Jego zachowanie w ostatnim czasie dało sporo do myślenia aktualnym pracodawcom gracza, którzy dosadnie zareagowali na rodzinny i nieuzgodniony z władzami zespołu wyjazd Messiego do Arabii Saudyjskiej. Piłkarz został odsunięty od gry na dwa tygodnie i nie otrzyma za ten okres swojego wynagrodzenia. Jego samowolna podróż wywołała wiele kontrowersji. W mediach pojawiły się informacje, że zawodnik poleciał negocjować kontrakt z nowym klubem.Sytuacja mocno zdenerwowała kibiców PSG, którzy apelowali o pozbycie się gwiazdora. Sam Argentyńczyk zareagował na zamieszanie wokół jego osoby. Próbując załagodzić całą sytuację, opublikował wymowny filmik w sieci. "Tak naprawdę myślałem, że po meczu będziemy mieli dzień wolny, jak to było w poprzednich tygodniach. Całą wyprawę miałem już zorganizowaną, nie mogłem jej odwołać, zresztą już raz wcześniej to zrobiłem" - tłumaczył się napastnik. Teraz zawodnik celowo, czy nie, znów dolał oliwy do ognia na gali Laureus World Sports Awards w Paryżu. Hiszpańscy dziennikarze zwrócili uwagę na jego przemowę. Jednej kwestii w niej zabrakło. Poruszona Lewandowska. "Nie umiem przejść obojętnie obok historii Kamilka" Leo Messi znów podpadł kibicom? Jego słowa dają do myślenia Argentyńczyk odebrał nagrodę w kategorii "Sportowiec Roku". Jest to jego drugie takie wyróżnienie w karierze. Pierwszy raz został doceniony w 2020 r. Wówczas dzielił pierwsze miejsce z kierowcą Formuły 1, Lewisem Hamiltonem. Teraz dodatkowo został uhonorowany z reprezentacją w kategorii "Drużyna Roku". Zagraniczni eksperci rozłożyli na czynniki pierwsze wypowiedź gracz PSG na scenie i doszli do jednego wniosku. Jak zaznaczyli Dziennikarze "Mundo Deportivo", we wzruszającej przemowie Messiego zabrakło nawet małej wzmianki o Paris Saint Germain. Piłkarz doecnił władze FC Barcelony i w ciepłych słowach odniósł się do kolegów z kadry. Swój obecny klub jednak pominął. Lewandowski wskazał największego wygranego sezonu. Może pobić kilka rekordów. "Jestem pewny"