Były piłkarz reprezentacji Polski i Górnika Zabrze czeka na baraż, który zdecyduje czy Polska zagra na mistrzostwach świata w Katarze. Paweł Czado: Reprezentacja Polski w związku z wykluczeniem Rosji zagra tylko jeden mecz o awans do mistrzostw świata - ze Szwecją lub z Czechami. Nie wszystkim podoba się, że Biało-Czerwoni będą mieli ułatwione zadanie czyli jeden mecz zamiast dwóch. Włodzimierz Lubański: - Komentarze mogą być różne, FIFA postąpiła słusznie wykluczając Rosję z rozgrywek. Federacja musiała zareagować na problem, który nie został przez nią stworzony i zrobiła to. Zdaję sobie sprawę, że wielu piłkarzy pracowało latami żeby dostać szansę by powalczyć o wyjazd na mistrzostwa świata. Są jednak rzeczy ważniejsze w życiu od medali i goli. Nie można tolerować faktu, że zabijani sią niewinni ludzie, cierpią kobiety i dzieci. Włodzimierz Lubański: "Sport też musi reagować na wojnę" Wcześniej PZPN zareagował właściwie nie chcąc grać z Rosją, jeszcze zanim wykluczyła ją FIFA. Nie można takich rzeczy tolerować. Gdybym był kapitanem tego zespołu - zareagowałbym identycznie. Nie mam co do tego wątpliwości, mimo, że wśród Rosjan mieliśmy przecież wielu fajnych kolegów i znajomych z boiska. Byliśmy przeciwnikami, ale na co dzień byliśmy kumplami. Jednak wobec tej wojny trzeba pokazać, że także sport musi zareagować. Gdyby teraz jeszcze sport nie zareagował - to byłaby tragedia. W tej chwili każdym sposobem trzeba dawać do zrozumienia, że tak nie można. Powtórzę: tak nie można! Do Polski przyjechało już ponad milion Ukraińców uciekających przed wojną. - Trudno uwierzyć w to co się dzieje. Od 16 roku życia grałem mecze w dawnym Związku Radzieckim; w Moskwie, w Kijowie... Kiedy słyszę co się teraz dzieje ciągle nie mogę uwierzyć. Trzeba Ukraińcom pomagać. Graliśmy kiedyś w Pucharze Mistrzów z Dynamem w Kijowie [w 1967 roku, przyp. aut.] a teraz ci chłopcy, koledzy z którymi grałem wtedy w piłkę - walczą dziś o swoje życie, rodziny, kraj. Włodzimierz Lubański: Niech doping na Stadionie Śląskim poniesie reprezentację Polski W decydującym o awansie meczu zagramy na Stadionie Śląskim ze Szwecją lub Czechami. Który rywal jest mocniejszy? - Obie te reprezentacje będą trudnym przeciwnikiem. To solidne drużyny, których piłkarze niejednokrotnie grają w silnych klubach. To na pewno nie będą łatwe mecze. Polska drużyna będzie musiała być dobrze przygotowana żeby to spotkanie wygrać. Fajnie, że mecz odbędzie się na Stadionie Śląskim gdzie odbyło się tyle pamiętnych - także dla mnie - spotkań. Niech doping publiczności poniesie piłkarzy. Jest pan optymistą? - Jestem realistą. Oczekuję dobrej gry reprezentacji Polski, po której będziemy mogli cieszyć się z awansu na mistrzostwa świata. rozmawiał: Paweł Czado