Wśród zatrzymanych jest trzech pseudokibiców drużyny z Warszawy i sześciu krakowskiej Wisły. Wśród tych ostatnich jest m.in. 29- letni pseudokibic o pseud. Misiek, który odpowiadał już przed sądem m.in. za rzucenie nożem w piłkarza drużyny AC Parma podczas meczu w 1998 r. - poinformowała PAP podinsp. Joanna Kącka z łódzkiej policji. 13 maja pod koniec meczu podczas finałowego meczu Pucharu Polski doszło do zamieszek. Kibice Legii odpalili na trybunie materiały pirotechniczne, którymi rzucali w sektory zajmowane przez sympatyków Wisły. Później ok. 100 pseudokibiców sforsowało ogrodzenie, wbiegło na boisko i próbowało rozpocząć bójkę. Na trybuny wrócili dopiero po interwencji policji, która m.in. użyła gazu pieprzowego. Mecz został przerwany na ok. dziesięć minut. Bezpośrednio po meczu zatrzymano trzech pseudokibiców. "Analiza zapisu monitoringu stadionowego i kamer policyjnych, a także materiałów telewizji pozwoliła na ustalenie przez specjalny zespół policjantów kolejnych uczestników zajść" - wyjaśniła Kącka. W piątek o godz. 6 rano łódzcy policjanci wsparci przez funkcjonariuszy z Krakowa i Warszawy oraz małopolskich antyterrorystów niemalże jednocześnie weszli do mieszkań dziewięciu pseudokibiców z Warszawy i Krakowa. - Wszyscy byli zupełnie zaskoczeni uważając, że pozostają anonimowi - relacjonowała policjantka. Według policji, w stolicy zatrzymano trzech pseudokibiców Legii; są to mężczyźni w wieku 23-24 lat. Wśród nich jest 24-latek z zakazem stadionowym nałożonym przez sąd po chuligańskim zachowaniu podczas meczu w Wilnie pomiędzy Legią Warszawa a miejscową Vetrą. Natomiast w Krakowie oraz na terenie powiatu oświęcimskiego wpadło sześciu pseudokibiców Wisły w wieku od 19 do 28 lat. Podczas przeszukania ich mieszkań zabezpieczono m.in. płyty, na których znajdują się prawdopodobnie materiały filmowe z tzw. ustawek oraz narzędzia wykorzystywane podczas bójek. Według policji jeszcze w piątek wszyscy zatrzymani zostaną przewiezieni do Bełchatowa, gdzie zostaną przesłuchani i przedstawione im zostaną zarzuty. Trzej wcześniej zatrzymani chuligani zostali już ukarani przez sąd karami po 1,5 tys. zł grzywny oraz dwuletnim zakazem stadionowym. Natomiast do aresztu trafiło pięciu pseudokibiców z Warszawy, którzy wracając po meczu pociągiem napadli na dwóch pasażerów. Grożą im kary od 8 lat więzienia nawet do dożywocia.