"Żuraw" odczuwał bóle pachwin, ale piłkarz ma nadzieję, że jest to jedynie skutek przeciążenia. Z kolei krwiaka na udzie ma Kłos. "Na kości piszczelowej mam dziury po korkach Wojciecha Myszora, który kopnął mnie już w 30. minucie. Na łydce pojawił się krwiak, ale przykładałem go lodem i jest coraz lepiej. Mam nadzieję, że w środę wyjdę na trening" - żalił się w "Dzienniku Polskim" Marek Zieńczuk. Mocno poobijany jest Baszczyński, a Arkadiusz Głowacki we wtorek tylko biegał. Jego uraz to coś więcej niż naciągnięcie mięśnia dwugłowego, może to być nawet naderwanie.